W związku z tym, że powiało chłodem i sporo nam przylało postanowiłem po raz kolejny powrócić do przeszłości. Końcówka stycznia ubiegłego roku była dość ciepła. Tego dnia udałem się w trzy miejsca. Na początek opowieść o trzech urokliwych uliczkach niedaleko jaworznickiego rynku. Oto mapa tej okolicy na której czerwonym kolorem zaznaczyłem miejsca objęte tym fotoreportażem.
Na początek zatrzymajmy się przez chwilkę na ulicy Sławkowskiej. To ten szeroki trakt biegnący od kościoła po cmentarz. Od zawsze na tej ulicy leżała kostka klinkierowa. Po remoncie w 2008 roku kostka znikła. Pozostawiono ją w kilku fragmentach.
Niebieska kropka na mapie to siedziba redakcji tygodnika Co Tydzień. Czerwona oznacza drewniany domek który teraz pokażę.
Dom był zamieszkały, o czym świadczył wydobywający się z komina dym. Porozmawiałem sobie także z mieszkańcem, ale nie życzył sobie ujawniać swego wizerunku. Tak w tej sytuacji wygląda konfrontacja starego i nowego budownictwa.
Dom wciąż stoi, a to jego lokalizacja.
Jestem już na ulicy Polowej. Tutaj znajduje się dom zbudowany z wapieni. To uczta dla miłośników geologii.
Oto najciekawszy z kawałków tego budynku. Jest to triasowy wapień krynoidowy czyli z licznymi szczątkami liliowców na powierzchni pokrytej limonitem. Możemy go datować na warstwy gogolińskie dolne.
Oto zbliżenie jego powierzchni.
Ale nie tylko o osobliwości geologiczne chodzi. Ostatecznie większość kamieni staje się siedliskiem dla porostów. Tutaj też tak się stało.
W kolejnym budynku trafił się ciemnożółty kamień, prawdopodobnie dolomit ze szczątkami koralowców. Też jest to kawałek triasu.
Oto zbliżenia tych struktur.
Pomimo intensywnego wpatrywania się nie wypatrzyłem tutaj porostów.
Znaczy się mogą tutaj być jakieś gatunki endolityczne, ale to tym bardziej nie jest moja działka.