W ostatni wtorek lipca odczułem potrzebę odbycia spaceru z Trzebini do Jaworzna. Najłatwiej dokonać tego w Sierszy Misiurach, gdzie granica pomiędzy tymi miastami biegnie wzdłuż drogi dojazdowej do piaskowni. Zasadniczo celem była dolina Żabnika. Oto fragment mapy firmy Compass z przedstawieniem obszaru penetracji.



Na mapie jasnoniebieskim kolorem zaznaczyłem przebieg Żabnika, linia przerywana to część obecnie sucha. Kolorem czerwonym obwiodłem wyróżnioną w tej okolicy powierzchnię badawczą, która w mojej bazie nosi numer 00172. Fioletowe, numerowane plamy to miejsca wykonywania zdjęć. Zapowiadało się ładnie, ale kiedy doszliśmy do doliny Żabnika lunęło i musieliśmy się ewakuować do Sierszy. Zapomniałem dodać że towarzyszyła mi grupka wolontariuszy.
Tak wygląda Jaworznik, dopływ Koziego Brodu, chociaż nawet na tej mapie jest oznaczany grubszą ciemnoniebieską linią.





To był punkt pierwszy. W punkcie drugim widzimy drogę leśną. Moja powierzchnia znajduje się z prawej strony.



W punkcie trzecim możemy obejrzeć fizjonomię tego boru ni to świeżego, ni to mieszanego.



Bez trudu nie tylko w tym miejscu ale i na całej trasie przemarszu znajdziemy kruszczyki rdzawoczerwone.





Bliżej narożnika, czyli punktu czwartego bór jest bardziej mieszany.



Tutaj też zaznacza się synantropizacja. W tym przypadku dowodem na nią jest obecność ostrożnia lancetowatego, porażonego przez Erysiphe cichoracearum.





Zanim na dobre się rozpadało zdążyłem jeszcze w punkcie piątym zdjąć tego oryginalnie ukształtowanego świerka.



Wycieczka była nieudana tylko dlatego, że zamiast dojść do Jaworzna Ciężkowic musieliśmy powrócić do Sierszy. Tym nie mniej skubiąc sporadycznie tu i ówdzie pięć okazów grzybów pasożytniczych zebrałem.