Po przejściu przez uroczysko Dąbrowa przeszliśmy przez zabudowę Cezarówki Dolnej i weszliśmy do lasu. Fotoreportaż dość skromny dokumentuje tylko niektóre fragmenty tego terenu, ponieważ w ubiegłym roku dokumentowałem je dość dokładnie mniej więcej o tej samej porze roku. Oto mapa firmy Compass z trasą i oznaczonym na czerwono odcinkiem fotografowanym.
Na skraju lasu sosnowego, jako, że wciąż znajdujemy się w kompleksie leśnym Sośnica zwróciłem uwagę na dąb czerwony.
Były tutaj jeszcze owocujące maliny - Rubus idaeus.
Pomiędzy nimi wyróżniała się koniczyna pogięta - Trifolium medium.
A przy drodze oczywiście śmietnik.
Nie była to jednak dobra pora na kontemplowanie tego widoku dlatego dość szybko poszliśmy na północ. W ubiegłym roku po drodze spotykaliśmy mnóstwo kruszczyków, teraz ich nie było. Za to mrowisko trwało w dobrej kondycji.
Pewną odmianą była obecność psianki słodkogórz - Solanum dulcamara.
Na polach porastających stoki góry Łazy dominował teraz trzcinnik piaskowy.
Rozwinęła się też populacja wiesiołka dziwnego - Oenthera paradoxa.
Jest i dziewanna firletkowa - Verbascum lychnitis.
Bliżej lasu graniczącego z terenem byłej tuczarni występuje tymotka Boehmera - Phleum phleoides.
Był też oset, nowość florystyczna dla tego terenu, jak sądzę. Porównując swoje zdjęcia z naszym forumowym atlasem doszedłem do wniosku, że to oset łopianowaty - Carduus personata.
Zanim doszliśmy do największej osobliwości florystycznej tego lasu musieliśmy przebrnąć przez ten śmietnik, dzieło małej firmy budowlanej.
Ale największą osobliwością florystyczną tego terenu jest lilia złotogłów - Lilium martagon. Zapraszam na delektowanie się pięknem jej kwiatów.
Lilii tym razem było więcej niż w ubiegłym roku.
Oprócz nich były tutaj również konwalie majowe oraz przylaszczki pospolite.
A kwiaty aż się prosiły aby je utrwalać na zdjęciach.
Poza lasem znajdują się murawy oraz zarastające pola uprawne.
Żółciejące trawy okrasza chaber driakiewnik - Centaurea scabiosa.
Ale zasadniczo jest dość monotonnie, tak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Ale niezupełnie. Wszak zbliżamy się do zabudowań.
W pobliskim lesie stanęła nawet wybebeszona lodówka.
Ale dość tego. Ponownie jesteśmy wśród zarastających pól na górze Łazy.
Tu i ówdzie coś się jeszcze uprawia, znaczy się ziemniaki i zboże.
Jednakże dominują pola bez upraw. Gdyby inwestor z Dubaju postawił na swoim, tutaj byłoby blokowisko.
A na zakończenie proza życia, czyli zwałka budowlana w starych kamieniołomach po jaworznickiej stronie drogi.