Tego ranka idąc do pracy, a najczęściej przemierzam park miejski, znalazłem owocnik borowika z gatunku Boletus rubellus. Dawniej był to Xerocomus rubellus a w moich stronach rodzinnych nazywano go po prostu "czerwonym zajączokiem". Oto on.
Przyjrzyjmy mu się z bliska. Grzyb ten co pewien czas wytwarza owocniki w naszym parku, ale bardzo szybko one pleśnieją.
Idąc dalej pozwoliłem sobie na kilka migawek natury ogólnej.
Wiodącym niskim krzewem stała się tawuła japońska.
A teraz jeden z wielu widoków przedstawiających naszą siedzibę.
Zdjęcia wykonywalem stojąc w kępie przekwitającego parzydła leśnego.
6 lipca idąc do pracy natrafiłem na szczególne warunki świetlne. Dlatego pozwoliłem sobie ponownie sfotografować nasz park.
Tak w tych warunkach przedstawia się tył naszego budynku.
A oto i on w pełnej krasie.
Tym razem zdjęcia wykonywałem z okolicy klombu z Astilbe, która jest bardzo podobna do Aruncus.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 19.lipca.2010)