W sobotę po Nocy Muzeów umówiłem się z przyjaciółmi na godzinę 12, aby odbyć kilka spacerów pod ogólnym hasłem "Wieliczka odgórnie". Oczywiście z czystej ciekawości poszedłbym sam, ale w grupie jakoś raźniej. Tedy poszliśmy w trójkę. Początkowo pokazałem wszystko to co wczoraj oraz rankiem odkryłem w centrum a potem udaliśmy się do zabytkowego drewnianego kościółka. Z Rynku górnego najlepiej pójść ulicą Seraf potem ulicą Bolesława Limanowskiego a następnie już ulicą Sebastiana. Przy ulicy Seraf uwieczniłem kwitnącą sosnę - Pinus sylvestris.
W ogrodzie przy ulicy Limanowskiego zauważyłem pełnokwiatową odmianę złotlinu japońskiego - Kerria japonica.
Już przy ulicy Sebastiana na stoku wzgórza pojawiło się zbiorowisko zawierające po połowie jaskra kosmatego oraz bodziszka żałobnego.
W centralnej części tego płatu pysznił się lepiężnik różowy - Petasites officinalis.
Po drodze trafiła się również trybula - Anthriscus sylvestris.
Dość ciekawie wyglądał płat, w którym bodziszek żałobny przebijał się ponad liście bodziszka łąkowego.
I oto jesteśmy już pod zabytkowym drewnianym kościołem. Przypadkowy turysta może w trzech językach poczytać sobie najważniejsze informacje. Znaczy dowie się co mógłby obejrzeć, gdyby dano mu taką możliwość.
A poza tym można kościółek obejść w koło, pocałować klamkę, jeśli kto ma takie życzenie, bo nigdzie nie znajdzie informacji, gdzie może poprosić o możliwość wejścia do środka.
Aby dobitnie pokazać, że ktoś dał tutaj plamę, uwieczniłem rosnącą pod płotem jasnotę plamistą - Lamium maculatum.