W trzeciej części naszej wędrówki opuszczamy Byczynę aby przez wzgórze Korzeniec w Cezarówce Dolnej dojść do Chrzanowa. Teraz idziemy szlakiem oznaczonym kolorem oliwkowo-zielonym. Podkładem jest mapka firmy Compass.
Na początek tuż za ostatnimi zabudowaniami w tej okolicy wśród pól pojawił się spory płat chrzanu Armoracia rusticana.
A tak prezentuje się z tej okolicy cel naszej wędrówki czyli wzgórze Korzeniec.
Ponieważ pola nie były zbyt interesujące dość szybko dotarliśmy do Korzeńca. Tutaj rozstaliśmy się z trzebińską częścią naszej ekipy oraz kilkoma przyjaciółmi i ruszyliśmy dalej. Mam w zwyczaju w przypadku dłuższych tras starać się, aby po drodze był przystanek, z którego osoby słabsze mogą powrócić do domu. Ci który poszli na Korzeniec mieli okazję zobaczyć zielone runo tej buczyny.
Oczywiście ta zieleń to po prostu przylaszczki - Hepatica nobilis. Proszę to sobie porównać z drugą częścią "Przylaszczkowego obżarstwa", gdzie kwiatki giną wśród brązowych liści.
Dla odmiany przy wschodniej stronie wzgórza, w starej zawalonej sztolni nieznany sprawca urządził sobie skład opon. Ponieważ w okolicy jest tylko jeden warsztat samochodowy ustalenie sprawcy tego czynu jest praktycznie niemożliwe.
Bardzo skołowani poszliśmy dalej. Tak wygląda pole uprawne, którego glebą jest rędzina na dolomicie.
A oto jedno z rzadszych drzew w tej okolicy, czyli wiśnia wonna - Cerasus mahaleb. Na początek zbliżenia gałązek.
Potem całe drzewo.
Niejaką atrakcją faunistyczną w tej okolicy są krocionogi. W większej ilości występują one w przepuście pod autostradą. Oto dwa okazy na ścianie przepustu.
A tak wyglądają te zwierzęta w rumoszu na poboczu drogi.
Większość traktuje je jako jedną z kolejnych plag. Kilka lat temu moje młodsze dziecko uznało, że krocionogi są miłe i delikatne. Specjalnie jeździliśmy w to miejsce aby się nimi bawić, dopóty, dopóki nie zaczęto ich truć.