W ramach kolejnych powrotów do przeszłości pokażę fotoreportaż z wycieczki, którą odbyłem z grupą młodzieży z trzebińskiego OHP. To było na długo przed wakacyjną katastrofą. Oczywiście miejscowa młodzież też nie była chętna chłonąć wiedzę, ale w porównaniu z gośćmi byli bardzo porządni.
Zacznijmy od mapy firmy Compass.
Na początek wykonałem kilka zdjęć istniejącego wówczas zbiornika z silnie zasadową cieczą w byłym kamieniołomie. To już były ostatnie chwile osławionego jeziorka.
Patrząc na te kolory można powiedzieć, jaka piękna katastrofa.
Właściwy spacer zaczęliśmy od cmentarza w Krystynowie.
Znajdując taki obrazek w krzakach mamy pewność, że Polska to bardzo katolicki kraj.
Po skonstatowaniu tego faktu wkroczyliśmy do lasu. Jak się okazuje jest to była kopalnia, o czym świadczą liczne leje, pozostałości po szybikach.
Oczywiście, dla okolicznej ludności to znakomite kosze na śmieci.
W tej okolicy fascynującym widokiem był rzadki drzewostan oraz gęste trawy w podszycie.
Ta brzezina to prawie park i to nie tak jak w reklamie pewnego piwa.
Zielone paski na pierwszym planie tego zdjęcia to tylko konwalia majowa -
Convallaria majalis.
Wiele szybików jest bardzo głębokich. Na dnie tego znajduje się resztka brzozy opanowana przez hubiaka pospolitego -
Fomes fomentarius.
Była też tutaj nieźle zakręcona brzoza.
Na tym zdjęciu możemy się przekonać, że teren ten przypomina przysłowiowy ser szwajcarski.
Oto kolejny szybik pochłonięty przez las.
A następnie kolejny łan konwalii majowej -
Convallaria majalis.
Miejscami drzewostan był bardzo gęsty.
Ciekawym wyjątkiem pośród brzóz był okazały buk zwyczajny - Fagus sylvatica.
Tym nie mniej w owym południowym cyplu lasu dominowały szybiki, brzezina i nieliczne zielsko.
A oto skraj lasu. Tutaj królują głogi - Crataegus oraz rachityczne sosny - Pinus sylvestris.
Po drugiej stronie lasu znajduje się bezleśne wzgórze, a my będziemy teraz wędrować dolinką oddzielającą je.
Jest tutaj sporo głogów. Tego dnia wszystkie one kwitły, dorzucając szczyptę bieli do dominującej zieleni.
I tak doszliśmy do lasu zwanego Podbuczyna, który jest pierwszym użytkiem ekologicznym w Trzebini. Zarazem jest to jedna z jego 12 Zielonych Pereł. Oczywiście na początek trzeba pokonać ciernisty ekoton.
Sama buczyna na charakter parku. Okazałe buki są znaczącą domieszką wśród bukowej młodzieży.
Ale i tutaj nie brak śladów po dawnym górnictwie kruszcowym. Brzeg tego szybiku porasta kopytnik pospolity - Asarum europaeum.
Kiedy opuściliśmy las zaczęło się zmierzchać. Ostatnim kadrem było to Boże Oko widziane z miejsca, gdzie ciągła linia na mapce przechodzi w przerywaną.