Kontynuuję opowieść o opuszczonej osadzie. Oto jej południowa część.
Oto ruiny drugiego z domów położonych po prawej stronie drogi.
Ten budynek jest w znacznym stopniu pochłonięty przez naturę.
Na fragmencie muru wystąpił jaskrawo żółty porost. Moim zdaniem to jaskrawiec - Caloplaca citrina.
A teraz oglądamy fragmenty ściany najsłynniejszych ruin w tej okolicy. Jedyny dom po lewej stronie drogi zbudowany przede wszystkim z dolomitu diploporowego.
Najciekawszym materiałem budowlanym jest tutaj kamień ćwierć szlachetny, jakim jest pseudomorfoza chalcedonowa po onkolitowej odmianie dolomitu diploporowego. W pokazanym odłamku w dolnej prawej części jest jeszcze pierwotny dolomit.
A oto zbliżenie kolistej struktury, być może fragmentu chalcedonowej skorupy. W górze znajdują się ciekawe mchy, być może
Schistidium apocarpum.
W pobliżu domu, jak to w gospodarstwie była studnia. Tej niedzieli była w niej woda.
Na jej ścianie rośnie paproć. Nerecznica -
Dryopteris jakowaś - tak sądzę.
Dzień zasadniczo był pochmurny. Na krótko jednak wyjrzało słońce oświetlając wspomniane w poprzednim odcinku prawie pomnikowe dęby -
Quercus robur.
A oto ich potomstwo z bliska.
Kolejną wizytę w tej okolicy planuję po ruszeniu wegetacji. Wówczas więcej czasu poświęcę grzybom.