Oto ostatnia część fotoreportażu. Ostatecznie dzionek był chłodny a i coraz bardziej zachmurzone niebo nie zachęcało do dłuższego przebywania w plenerze. Tym razem fotoreportaż obejmuje trasę oznaczoną kolorem fioletowym. Podkład oczywiście pochodzi na mapy firmy Compass.
Po opuszczeniu kamieniołomu znowu znajdujemy się w lesie typu tłum Chińczyków na placu Niebiańskiego Spokoju.
Bardzo szybko dochodzimy do głównej drogi, wzdłuż której wytyczono zieloną i czarną ścieżkę rowerową.
W tej okolicy wskutek przebudowy drzewostanu mamy drągowinę liściastą ze sporą domieszką buka - Fagus sylvatica.
Na krótko przed dojściem do drogi Chrzanów - Alwernia napotykamy pozostałości stawu. Dzisiaj jest to raczej dół trzymający wodę.
Na jego brzegu ciekawie wyglądał przywalony śniegiem mały świerk - Picea abies.
A oto sama droga. Nad nią również malowniczo i groźnie zwieszają się oblodzone korony drzew. Widoczny znak drogowy ostrzega przed zwierzyną.
Będąc w tej okolicy uznałem, że dobrze byłoby na chwilę wpaść na pobliską Babią Górę. Oto droga wiodąca na szczyt od południa.
Po drodze spotykamy zapominalskie buki - Fagus sylvatica
Po obejrzeniu szczytu powróciliśmy na główną drogę i opuściliśmy las. Przy ulicy Szpitalnej uwieczniłem okazałe przydrożne topole.
Część rosnących tutaj drzew została wycięta, ponieważ stanowiła zagrożenie dla ruchu samochodów. Były wypadki, że nagle nie stąd ni zowąd taki kolos wskakiwał na maskę samochodu nie spodziewającego się takiego zachowania ze strony drzewa kierowcy.
Fotoreportaż skończyłem uwieczniając pływające po rzece Chechło kaczki krzyżówki.
Po przejściu mostu opuściłem Wyżynę Krakowsko-Częstochowską i powróciłem na Wyżynę Śląską.
Piotrze, nie myślałeś o zabraniu na wędrówki kamery? Fajnie byłoby zobaczyć dokładną relację z Twoich przygód. Myślę, że byłby to świetny pomysł. Pozdrawiam. Bartek
Kamera to czasem i towarzyszy i jest to albo Chrzanowska Telewizja Lokalna albo jaworznicka CTv Jaworzno związana z tygodnikiem "Co Tydzień". Zasadniczo osoby mające blisko zachęcam do przybywania ze mną w "realu", to lepsze niż najlepszy film. Najbliższa wyprawa już w sobotę. Czekam w Chrzanowie przy ulicy Mickiewicza 13 do 9 rano.