Kiedyś, w jakimś programie telewizyjnym, pracownik jednego z parków narodowych mówił, że prowadzone tam obserwacje fenologiczne wykazały, iż żółknące jesienią od góry brzozy, zwiastują łagodną zimę, a od dołu - wręcz przeciwnie. Przyznam, że trochę sceptycznie do tego podeszłam, ale brzozom zaczęłam się przyglądać ;-).
Przez ostatnie 2 lata na Mazurach żółkły od góry - i zim właściwie nie było.
A w tym roku odwrotnie - od dołu! I proszę!!!
Czy ktoś wie, co decyduje o "zdolnościach profetycznych" drzew?