Tym razem pozwolę sobie w jednym wątku zamieścić fotoreportaże z dwu dni. Wykonałem je w parku miejskim w Chrzanowie. Na początek tradycyjnie mapa firmy Compass. Zielona plama to rondo.
To moja powierzchnia badawcza nr 1. Tutaj przy ulicy Mickiewicza 13 mieści się muzeum w którym pracuję. Dlatego nader często bywam tutaj ze swoim aparatem. Oto pierwsza część wątku. Sesja z dnia 25 września. Na poboczu ulicy Oświęcimskiej, zapewne na zagrzebanym w ziemi drewnie wyrósł ten oto boczniak. Jest to, jak sądzę
Pleurotus columbinus.
Jest to dość rzadki gatunek, ale niestety suszka nie posiadam, bo kiedy w parę godzin potem wybrałem się w to miejsce owocniki były już rzetelnie zmasakrowane.
Drugim gatunkiem, który pojawił się w wielkich ilościach na miejscu po pniaku topoli był czernidłak gromadny. Naprawdę zachowywał się w sposób godny swojej nazwy.
Ten gatunek czernidłaka pojawia się gromadnie w wielu miejscach parku.
3 listopada powiało chłodem. Szron ciekawie ozdobił opadłe liście kasztanowca.
Było przed siódmą rano. Słońce zaczęło wschodzić.
A oto widok na budynek muzeum od strony zachodniej. Na pierwszym planie zielony wiąz szypułkowy -
Ulmus laevis. Iglak to jodła biała -
Abies al.
Inne ujęcie tego tematu. Tutaj mamy na pierwszym planie pokręconego derenia świdwę -
Cornus sanguinea. Zielona kurtyna to buk zwyczajny - Fagus sylvatica w odmianie płaczącej.
A teraz widzimy muzeum spoglądając spomiędzy dwu grabów - Carpinus betulus. Muzeum mieści się w lamusie dworskim datowanym póki co na XVI wiek. A pagórek na którym stoję to taras przed dworem, którego już nie ma.
Spójrzmy jeszcze bardziej z bliska. Za pierwszymi dwoma nowymi oknami na dole skrywa się odnawiany salonik mieszczański w stylu biedermeier. Za trzecim oknem znajduje się mój magazyn przyrodniczy, pełniący również funkcję graciarni. Inne okna z zielonymi obwódkami też są nowe. W Muzeum trwa remont, bo jak to powiadam trzeba "odpicować chałupę" skoro w przyszłym roku stuknie nam "Abraham".
A teraz proszę się skupić na tej suchej jarzębinie - Sorbus aucuparia. Na jej konarze można dostrzec gęstoporka cynobrowego - Pycnoporus cinnabarinus.
To też historia, bo w ramach usuwania posuszu jarzębina znikła. Tym razem zdążyłem pobrać okaz do zielnika. Niestety padł ofiarą owadów.
A niemalże na zakończenie śliczna śnieguliczka biała - Symphoricarpos albus.
Bliżej południowej krawędzi parku mamy taką rozłożystą leszczynę - Corylus avellana.
A tak tego dnia prezentowała się wierzba płacząca opodal fontanny. Aż trudno uwierzyć, że to koniec jesieni a nie pełnia lata.
I pomyśleć, że 14 października zima dała nam w pysk i poszła, ale jak to wtedy wyglądało opowiem w odrębnym wątku.