W XIX wieku na wielu obszarach Polski szalały epidemie chorób zakaźnych zwyczajowo nazywane cholerą. Miejsca pochówku ofiar do dziś w wielu wypadkach są anonimowe. Czasami tu i ówdzie stawiane były krzyże przydroże i kapliczki. Na terenie Libiąża są mi znane co najmniej trzy cmentarze. Jeden z nich znajduje się opodal ulicy Kolorowa pomiędzy Wałgaszem a Smolarnią. Na załączonej mapie firmy Compass miejsce to oznaczyłem kolorem czerwonym.



Na pierwszy rzut oka widzimy sosnowy lasek porastający wydmę biegnącą w osi północ - południe.



Jak to bywa wszędzie, śmieci też tutaj zobaczymy.



Przy wschodniej krawędzi lasu znajduje się młodnik dębowy.



Wnętrze lasu jest wyraźnie pagórkowate, pozbawione krzewów.





Od południa wydma została przecięta, przez co powstała wysoka skarpa.



Na tej skarpie zobaczymy kilka tak zwanych kroczących sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris





Od zachodniej krawędzi skarpa jest także bardzo wyraźna. Pomiędzy drzewami prześwituje droga do Oświęcimia.





O tym, że spacerujemy po cmentarzu świadczy ten jeden, jedyny nagrobek, na którym co pewien czas jest odnawiana tabliczka z informacją o zmarłym.





Opuszczając las mamy po lewej stronie cmentarz.



Niby nic ciekawego. Ale i to miejsce jest jedną z wielu moich powierzchni badawczych. Oczywiście kiedy rozpoczynałem tutaj zbiory nie wiedziałem, co skrywa tutejsza ziemia.