bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
2009.09.19 Libiąż - tajemnica Kołtunowej Wody
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «

#2678
od września 2006

2009.09.19 Libiąż - tajemnica Kołtunowej Wody #1

2009.11.18 10:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Ostatni etap naszej sobotniej wycieczki miał miejsce po przekroczeniu linii kolejowej. Gdyby nie ten nieznośny upał zapewne przeprawilibyśmy się przez Morze Zielone, bo tak nazywam ten wielki podtopiony las i doszlibyśmy przynajmniej do Jelenia, przemykając skrajem Piekła. Niestety skończyło się jak się skończyło. Oto mapa firmy Compass.



Za linią kolejową podążając oznakowaną na czerwono ścieżką rowerową skręcamy w lewo. Tutaj od razu na pierwszej dość chudej brzozie trafił się nam Inonotus obliquus.





Początkowo droga i las nie przedstawiają się intrygująco. Tak to bywa w lasach gospodarczych.



Chociaż czasami jest na czym oko zawiesić.



Tym nie mniej częściej wygląda to tak.



Po lewej stronie drogi część kompleksu leśnego nosi nazwę Wydane. Ten teren niegdyś był bardzo podmokły. Obecnie po pracach pielęgnacyjnych wygląda tak.



Po prawej stronie teren łagodnie się podnosi i chociaż tego wyraźnie nie widać znajduje się tam góra. Są tutaj nawet wychodnie dolomitów. W runie lasu można między innymi napotkać przytulię Schultesa - Galium schultesii.



Ale największą osobliwością tego fragmentu lasu tam, gdzie droga wyraźnie schodzi do doliny, są różnej wielkości płaty skrzypu olbrzymiego - Equisetum telmateia. Roślina ta przeszła nawet na terytorium pobliskiego Jaworzna.













Odnalezienie celu tego etapu naszej wycieczki było trochę kłopotliwe. Wskutek działalności kopalń teren ten został skutecznie zdrenowany. Tak wygląda, patrząc w kierunku północnym dolina największego miejscowego potoku.



Aby dojść do miejsca skąd wypływała Kołtunowa Woda należy początkowo podążyć tą suchą doliną i skręcić natychmiast do pierwszej suchej prawobrzeżnej dolinki. Po drodze mamy szansę zobaczyć kokoryczkę okółkową - Polygonatum verticillatum.



Są tutaj również przylaszczki - Hepatica nobilis.



Dolina byłego cieku była zasłana gałęziami. Przegradzała ją również zwalona brzoza.





Kołtunowa woda wypływała spod tego obecnie porośniętego przez stożkę ostrokrężną - Conocephalum conicum bloku dolomitu.



I w tym momencie rozładowały się baterie mojego aparatu, a te które miałem z sobą też okazały się rozładowane. To również być powód dla którego zdecydowaliśmy się powrócić do centrum Libiąża.
Tytuł wątku brzmi Tajemnica Kołtunowej Wody. Na razie wszystko jest jasne. A w czym tkwi zagadka. Otóż wieść gminna głosi, że w czas Wielkanocy chadzano tutaj po wodę a przy okazji myto włosy. Brzmi to nieprawdopodobnie, biorąc pod uwagę fakt, że o tej porze roku zazwyczaj jest zimno. Jedno z możliwych wyjaśnień tego fenomenu tkwi w nazwie pobliskiego lasu - Wydane. Być może myto włosy nie tylko na głowie, a potem no cóż mogło się zdarzyć coś, co najpóźniej wydaje się po czterech miesiącach, a potem to już szło swoim trybem. W każdym bądź razie istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wielu mieszkańców Libiąża i pobliskiego Dębu zostało tutaj poczętych.

(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 18.listopada.2009)
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji