W poprzednim odcinku doszliśmy do miejsca, gdzie ścieżka przyrodniczo-leśna krzyżuje się z Drogą Karniowską. Właśnie minęliśmy trawers Lasu Rajchów. Aby dojść do jednego z miejsc, gdzie można zobaczyć ślady bytności bobrów zostało nam co najmniej kilometr. niestety z braku czasu należało pomyśleć o powrocie. Aby zatem nie przechodzić dwa razy tej samej trasy zdecydowaliśmy się na przejście do połowy Lasu Rajchów a następnie powrót do Młoszowej. Oto dla przypomnienia mapa firmy Compass.
Tuż przy skrzyżowaniu w lesie znajduje się płat świerczyny która dawno już powinna zostać prześwietlona.
Po zachodniej stronie Drogi Karniowskiej znajdowały się fragmenty kompleksu łąkowego, ale ostatnio rozpoczęto je zalesiać.
A tak wygląda sama Droga Karniowska. Widok zaiste nieciekawy, ale w lasach gospodarczych to konieczność.
Dlatego ucieszyły nas te wspaniałe muchomory czerwone -
Amanita muscaria. Z jednej strony dodają kolorytu lasom, z drugiej świadczą dobrze o kulturze grzybiarzy. Tego dnia mnóstwo osób zbierało coś na ząb.
A oto kolejny widok na zalesiane fragmenty kompleksu łąkowego.
Runo jest tutaj pozornie trawiaste. To zielone jest turzycą drżączkowatą -
Carex brizoides.
Ten chrust, jeśli nie zostanie uprzątnięty ma szansę stać się siedliskiem całkiem sporej rzeszy drewnojadów, w tym grzybów.
Na częstych tutaj brzozach pojawia się porek brzozowy -
Piptoporus betulinus.
W miejscu, gdzie będziemy skręcać na zachód znajdują się takie ciekawe dęby szypułkowe - Quercus robur.
A teraz rzut oka na kompleks zwany Łąki Karniowskie. W tym miejscu znajduje się ambona myśliwska. To pozwoliło mi omówić pewne sprawy związane z gospodarka łowiecką. Zasadniczo nie potępiam tej działalności, gdyż dobrze urządzone łowisko, biorąc pod uwagę środki, które koła angażują w dokarmianie zwierzyny jest swoistą oborą bez ścian.
W obrębie samej ambony wyrósł ten chaber łąkowy - Centaurea jacea.
Wróćmy jednak na skrzyżowanie dróg leśnych. Tutaj nad rowem odwadniającym zagościł jeden z astrów. Prawdopodobnie Aster lanceolatus. Oczywiście towarzyszy mu sadziec konopiasty - Eupatorium cannabinum.
Ostał się tutaj również taki wykrot świerkowy. Jak się dowiaduję takie elementy pozostawia się celowo dla wzbogacenia bioróżnorodności środowiska.
Wśród drzew liściastych pewnym zaskoczeniem były dla mnie wiązy górskie - Ulmus glabra.
A tak prezentuje się kolejny rów melioracyjny.
Na jednej z brzóz pojawiła się taka narośl.
Na drugiej, niemalże sąsiedniej wystąpił błyskoporek - Inonotus obliquus, co dało mi możliwość pokazania kolejnego ciekawego grzyba i omówienia jego właściwości leczniczych.
A tak prezentują się uprawy leśne.
Tym nie mniej co pewien czas mamy pozytywne zaskoczenia. Oto dzieżka pomarańczowa - Aleuria aurantia, która rosła bezpośrednio na drodze.
Mniej więcej w połowie trasy zaczęliśmy przecinać kolejne ramiona naturalnych cieków odwadniających ten teren. Oto jeden z nich.
I znowu jesteśmy na drodze. Tutaj mamy kwitnącą dąbrówkę kosmatą - Ajuga genevensis.
Bliżej zachodniej krawędzi lasu pojawiły się większe piaszczyste połacie ze słabo rozwiniętym drzewostanem.
Miejscami na tym ubogim podłożu królowały chrobotki.
Dobrze w tym miejscu czuł się również czerwiec trwały - Scleranthus perennis.
Po opuszczeniu lasu zaprzestałem wykonywania dokumentacji fotograficznej, ponieważ musieliśmy spieszyć się na autobus. A poza tym umysły moich klientów już wyczerpały swoją pojemność.