Proponuję zamieścić te zdjęcia w dziale ogrodniczym tego forum.
Witajcie Krzysztofie i Jarosławie,
Roślinka z linku ma miniaturki liści paulowni, którą widziałam w OB i nie ma nic wspólnego z moimi "nie wiadomo, co".
Już napisałam o pomoc w dziale ogrodniczym i czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie -
Sebastian, dzięki za link do nasion paulowni. Tak właśnie wyglądały moje nasionka.
Bardzo interesująca jest Twoja teza o nasionach w podłożu.
Ziemię kupiłam w którymś z dużych marketów, chyba Real, przesypałam do doniczki i wysypałam nasionka paulowni, po czym lekko je przykryłam ziemią. Nasion było ok. 80 - resztę z 150 (tyle dostałam nasion) dałam znajomemu. U niego nic nie wzeszło, natomiast u mnie dość obficie - ok. 30 sztuk roślinki, którą widać na zdjęciu.
Być może w kupionej ziemi kryły się nasiona tejże kapusty. Ta teza jest dość prawdopodobna, jednak pozostają pytania:
Czy to możliwe, by w foliowym worku ziemi utrzymały się jakieś nasiona?
I skąd pochodzi ziemia pakowana w worki?
Kiedyś na własne oczy wielokrotnie widziałem, jak wygląda produkcja takiej ziemi i nic mnie w tym temacie już nie zdziwi (np. składniki pobierane wprost z pola uprawnego, torf z rowu melioracyjnego, itp.), stąd moja teza o tychże nasionach. Wiele roślin wytwarza nasiona tworzące w podłożu tzw. bank, który jest w stanie przetrwać warunki o wiele bardziej ekstremalne, niż tylko zamknięcie na jakiś czas w torebce foliowej. Przyznam, że niejednokrotnie zdarzało mi się wyhodować z takiej zakupionej ziemi różne niespodzianki, w tym gatunki leśne i łąkowe, a przed wielu laty mojej mamie wykiełkowała tym sposobem nawet jabłoń jagodowa.
Nasiona paulowni powinny skiełkować po kilku dniach (siewki są żywotne i rosną szybko). O ile tak się nie stało - były one albo puste, albo stare. Niestety, tak też się zdarza. Być może zmiana sprzedawcy byłaby wskazana.
Dziękuję za wszystkie wyjaśnienia. Rozsądek wskazuje, że trzeba było kupić sadzonki, tym bardziej że nie mam praktyki w hodowaniu roślin, ale z drugiej strony ta czynność - pomimo braku sukcesu - przyniosła mi dużo radości.
U innego sprzedawcy kupiłam jeszcze nasiona milinu. Wyrosło mi parę sadzonek i myślę, że tu nie ma pomyłki, bo listki są podobne do dorosłego pnącza w OB.
Piękne zdjęcia nasionek. Moje były właśnie takie, jak na ostatnim zdjęciu. Nie dochodziły do 3 mm i chyba miały pełne środki.
Piszesz:
"Później dowiedziałem się dlaczego nie wzeszły."
Dlaczego?
Bo myślałem ,że te orzeszki z pierwszego zdjęcia,to nasiona.Na nich właśnie są oblepione nasiona ,co widać w powiększ.na drugim zdjęciu.(pierwsze zdjęcie robione 4 lata wcześniej ,niż 2 i 3 ,tam już nie ma nasion)