W Dulowej niedaleko Trzebini, na skraju lasu nazywanego puszczą Dulowską w końcu lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku odkryłem stanowisko liczydła górskiego. Było to w owym czasie drugie pod względem liczebności na niżu po katowickim Ochojcu. Dopiero co, czyli w czwartek 28 maja odwiedziłem to stanowisko wraz z Jerzym Paruselem, który miał zgodę na pobranie próbek do badań. Stanowisko ma się dobrze, liczba okazów dochodzi do 50, przy czym większość z nich kwitnie. Są też liczne jednoroczne siewki. Prowadzone badania mają na celu wyjaśnienie, skąd ono się tutaj wzięło. Nie wykluczone, że jakimś sposobem dotarło tutaj spod samiutkich Tater. Oto fotoreportaż z tego miejsca.
Dodatkową atrakcją tego miejsca jest zatrzęsienie osobników takich gatunków jak Veratrum lobelianum oraz Daphne mezereum. W tutejszym olsie występuje nawet Dentaria glandulosa. Ze zrozumiałych względów więcej szczegółów nie podam. Jest to gdzieś na południe od stacji kolejowej.
(wypowiedź edytowana przez Piotr_Grzegorzek 28.maja.2009)
Rzeczywiście botaniczne skarbeńki tam wypatrzone, Piotrze :-))) I jakby pod samiuśkimi Tatrami to było, a jednak .... :-))) Tylko się cieszyć, a jednocześnie chronić takie miejsce z jego unikalną florą!