Mam pytanie co myślicie o ogławianiu drzew? Czy to dobra metoda pielegnacji drzew?
#4251
od stycznia 2007
Jarku, jeśli masz na mysli to co ja obserwuję w Poznaniu i okolicach, czyli obcinanie drzewom CAŁYCH KORON - to powiem tylko - to jest BARBARZYŃSTWO :(((
Brzmi mocno, ale taka jest moja opinia.
Drzewa stanowią pośrednie i bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego, ponieważ:
1) mają łamliwe gałęzie, które zabijają ludzi,
2) zrzucają liście, na których to samochody wpadają w poślizg,
3) wytwarzają kwiaty zwabiające pszczoły, które żądlą ludzi,
4) wytwarzają pyłek, który jest niebezpieczny alergikom (i brudzi ubrania),
5) są twarde i nie uginają się przed samochodem,
6) zmniejszają widoczność dla kierujących samochodami,
7) starzeją się i wywracają przed jadącymi samochodami.
Dodam jeszcze, że na drzewach siadają ptaki, które odchodami bombardują ludzi i samochody; zakładają gniazda, z których płyną głosy hałaśliwych piskląt.
Tu nie pozostaje nic jak tylko wyciąć nie tylko korony, ale całe drzewa i będziemy dłużej żyli. Sic!!!
(wypowiedź edytowana przez zwieros 27.lutego.2009)
(wypowiedź edytowana przez zwieros 27.lutego.2009)
#672
od kwietnia 2007
Prawdopodobnie Krzysztofie znajdzie się wielu co naprawdę myśli tak jak napisałeś (oczywiście pojąłem ironię Twojej wypowiedzi :) ).
...........................................................
Niestety Basiu to samo obserwuję u siebie w Hajnówce. Obcinający uliczne drzewa idą na łatwiznę i tną całe korony zamiast je tylko przycinać.
#4252
od stycznia 2007
Można próbować protestować przeciwko takiemu postępowaniu, nie mam własnych oświadczeń jeszcze, ale czytałam o tym, napiszę później.
Polska jak długa i szeroka brzydnie od ogłowionych drzew, a wszystko ma znów swoje źródła w ignorancji i niewiedzy :-(
Można interweniować w Regionalnych Dyrekcjach Ochrony Środowiska.
Ja ogławiania wierzb, szczególnie starych, bym nie poparł, ponieważ widziałem ogłowione bardzo grube wierzby kruche, które po tym "zabiegu" uschły i też ogłowioną wierzbę płaczącą, na której pojawiły się grzyby, a przyrosty są bardzo małe. Przypuszczam, że i ta ostatnia nie przeżyje tej "amputacji".
W mojej miejscowości też tną drzewa na potęgę kasztanowce, lipy, klony - wiele z nich już uschło. Czy jest możliwe, żeby przez takie cięcie zakażać drzewa chorobami lub grzybami?
Oczywiście, że drzewa są zakażane. Wszak nikt nie używa narzędzi jednorazowych, do zabiegów, które po części zwą się chirurgią drzew. Ale tu jak i w naszej medycynie, balansującej na krawędzi eutanazji zdarzają się porządni lekarze oraz rzeźnicy. Warto jeszcze nadmienić, że są dwie szkoły pielęgnacji ran. W dużym uproszczeniu krakowska nakazuje smarować, smarować i jeszcze raz smarować. Szkoła warszawska zakazuje jakiegokolwiek smarowania ran. Obecnie w Chrzanowie śledzę przebieg porównawczego eksperymentu, gdyż drzewa w parku obcinały firmy reprezentujące obie szkoły. I jeszcze jedno, podobno obie szkoły są zdania, że nie powinno się ciąć konarów grubszych niż 10 cm, bo i tak nie da się ich skutecznie zabezpieczyć.
Czy gdzies na sląsku mozna zaliczyc kurs pielegnacji drzew? Moze to sposob na uswiadomienie ludzi ktorzy decyduja o takich zabiegach co do drzew.
#213
od czerwca 2008
a czym się smaruję przy zabiegach? Tak na marginesie to widziałem jak służby drogowe(a może to była zieleń miejska) smarowała betonem
(wypowiedź edytowana przez borsuk 11.marca.2009)
Zależy od rodzaju betonu. Aczkolwiek wcześniej należy zabezpieczyć np. funabenem z dodatkiem 5% farby emulsyjnej.