bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Wdzydzki Park Krajobrazowy w deszczach sierpniowego weekendu.
« »
Botanika « Archiwum « Archiwum 2011-12 « różności niekoniecznie serio «
i

#3997
od stycznia 2007

2008.11.16 00:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Wdzydzki Park Krajobrazowy obfituje w trasy piesze, ale również rowerowe:
WPK 1

Czasem jednak nie daje się zbyt daleko ujechać od ostatnio napotkanych znaków szlaku, gdy coś dziwnego dzieje się z takim oto dwukołowym, a jednosladowym pojazdem:
WPK 2

Gdy jednak udaje się przeszkody pokonać, okazuje się, że właśnie mijamy położone blisko trasy cmentarzysko oraz punkt widokowy na przepiękny krzyż Jezior Wdzydzkich
WPK 4
WPK 3
WPK 21

Jak już się jest w tak ładnym miejscu nie sposób podzielić się na gorąco wrażeniami
WPK 5

sfotografowac towarzyszkę (nota bene ślubną małżonkę)
WPK 7

popodziwiać pięknego widoku na jezioro
WPK 6

spojrzeć na drugi brzeg przesmyku pomiędzy jeziorami
WPK 7

zamarzyć o pobycie w tawernie po drugiej stronie przesmyku, zwłaszcza, że własnie zaczęło kropić:(
WPK 8

i popodziwiać nadbrzeżnej flory, aczkolwiek nie typowo wodnej, lecz całkiem zwyczajnej wierzbownicy Epilobium sp. ... ;-)
WPK 9

Po chwili jednak kropienie ustało, przynajmniej na trochę ...

Teraz nastąpiłaby cała seria porostów i grzybków z tegoż Wdzydzkiego PK, ale wątki z poszczególnymi pojawiały się w stosownych działach tegoż Bio-Forum, tak więc nie będę ich powtarzać w tym, bądź co bądź botanicznym dziale ;-)

W pewnym momencie na szlaku znów napotkaliśmy przesmyk pomiędzy jeziorami, na szczęście tym razem zaopatrzony w drewniany mostek, którym można było suchą nogą przejść i przeprowadzić nasze pojazdy na drugą stronę, podziwiając jednocześnie urok jezior po obu stronach mostka :)
WPK 10

I znów grzybki i porosty rozmaite dawały się podziwiać i fotografować, aż znaki ścieżki doprowadziły do niewielkiego, ale bardzo urokliwego jeziorka o nazwie Zatur w znacznej części pokrytego kwitnącymi liliami wodnymi - grzybieniami białymi i północnymi:
WPK 11
WPK 12
WPK 13
WPK 14

Tylko jak tu bez łódki i możliwości dopłynięcia do rzeczonych grzybieni móc rozpoznać, które z nich białe, a które północne ..... :-(((

Podczas czytania tablicy o jeziorze i jego florze
WPK 15

zaczęło znów padać, tak więc plan dalszej jazdy trzeba było nieco zmodyfikować i miast jechać w lewo, jak to ładnie wskazują znaki
WPK 16

wybraliśmy drogę na wprost, przez wioskę Loryniec
WPK 17

gdzie łąki poznaliśmy jedynie z napotkanej kolejnej tablicy informacyjnej
WPK 18

Jeszcze wzmianka o troci wdzydzkiej
WPK 19

i klonie Pomniku Przyrody
WPK 20

i powrót do domu, do osady położonej jakiś km za Wąglikowicami. Ale nie dość na tym, dzień się jeszcze nie skończył, zatem tylko przesiadka do auta i mała przejażdżka, podczas której deszcz tak nie przeszkadzał, natomiast podczas jazdy mogłam wypatrzeć kilka miejscówek z ... grzybkiem oczywiście, błyskoporkiem ukośnym, które jako zgłoszeniowe wówczas jeszcze, skrupulatnie obfotografowałam i odnotowałam wszelkie istotne informacje, aby mieć komplet niezbędny do zgłoszenia. I tak minął dzień pierwszy, cdn.

#672
od marca 2007

2008.11.16 08:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirka (imienniczka)
Super relacja Basiu :)
i

#3999
od stycznia 2007

2008.11.16 14:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Dziękuję, Mirko, niedługo zabiorę się za ciąg dalszy, czyli dzień drugi - rowerowanie w prawdziwych strugach deszczu .... :-/

Chcę tylko uzupełnić, że moje znaleziska błyskoporkowe, o których znajdowaniu zza okna samochodu wspomniałam na końcu pierwszej relacji, więc te znaleziska ku mojemu zaskoczeniu znajdowałam przy samej szosie, którą się poruszaliśmy, tak więc nie odbywało się to kosztem jeżdżenia autem po lesie, tylko taką stosunkowo mało uczęszczaną drogą asfaltową. Aż dziw, ile można się nawet z samochodu dopatrzeć .... Całe szczęście, że jedna osoba kieruje, a druga wypatruje, bo łączyć zadania kierowcy i szukacza grzybków byłoby jednak troszkę ryzykownie, prawda?
:-)))

#525
od grudnia 2006

Super.I pomyśleć że tak blisko mieszkałem i tak wiele miejsc nie widziałem.Ale będę miał radochę gdy kiedyś tam zawitam.Prawdziwy raj fotograficzny .Dziękuję Basiu.
i

#4000
od stycznia 2007

2008.11.16 15:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
I ja dziękuję, Jarku :-) i zapraszam na ciąg dalszy, który niebawem nastąpi :) chociaż nie wiem, czy z racji deszczowej pogody jestem w stanie oddać wystarczającą cząstkę uroku tych stron ... Jednak zauroczenie pozostało ... :-)))

A tak blisko są kolejne piękne strony: Kaszuby (polecam relacje ze zlotu), Puszcza Drawska, Drawieński Park Narodowy (relacja na stronie www Krzysztofa Kujawy), można pomarzyć i planować wycieczkowanie na przyszły rok ... :)
i

#4026
od stycznia 2007

2008.11.18 20:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Ciekawa jestem, czy kolejną częścią mojej relacji będę w stanie w dalszym ciągu zachęcić Was do wycieczkowania we Wdzydzkim Parku Krajobrazowym... Powiem na wstępie, że pomimo, iż większość dnia minęła mi na rowerowaniu w deszczu i na ustawicznych próbach wodoodporności mojego aparatu fotograficznego, to jednak drugi raz zrobiłabym dokładnie tak samo .... :-)))

Na początek mapka, aby było wiadomo, gdzie się poruszałam, zainteresowanym mogę przesłać mapkę w pełnej rozdzielczości :-)))
Start i meta przypadały w Skoczkowie koło Wąglikowic.
mapka 1
mapka 2

Pomimo zapowiedzi deszczu początkowo wydawało się, że może prognozy się nie spełnią. Pierwszy fragment trasy był powieleniem trasy z dnia poprzedniego. Okazało się jednak, że pewne grzybeńki to albo zostały wczoraj nie zauważone, albo wyrosły w nocy :-)))

Na pierwszej fotce widać, że jeszcze jest sucho, a na następnej znalezione tam, koło tego ogrodzenia łopatnice żółtawe - gatunek grzybka czerwonolistnego o kategorii E, czyli wymierający - jakie to smutne, prawda? :(

przed deszczem
Spathularia flavida


Jak za chwilę zaczęło padać, to do kolejny grzybek, do którego podjechałam, był już całkowicie skapany w deszczu. Otaczał go srebrny las, to jest fenomenalne, jak wyglądają tamtejsze lasy - drzewa srebrne od porostów.
srebrny las

A grzybek należał do gatunku Lentinus torulosus - czerwonolistnego o kategorii R - rzadki.
grzybek w deszczu

Teraz znalazłam się nad znanym już z dnia wczorajszego jeziorem Zatur - po powierzchni jeziora widać, że z tym deszczem to naprawdę nie były żarty :-(((

jezioro w deszczu
jezioro w deszczu

Nad brzegiem jeziora w trawie przycupnął sobie oczywiście jakiś grzybek:
grzybek nad jeziorem

W tym węzłowym miejscu, znanym z dnia poprzedniego - szlaki tu rozchodzą się w różne strony - została wybrana droga na lewo. Cóż, jak się ma 2,5 dnia czasu, a dzień bieżący jest już dniem drugim, to już się nie czeka na lepszą pogodę ;-)

Generalnie plan na dzień bieżący, o czym wcześniej nie wspomniałam obejmował objazd krzyża Jezior Wdzydzkich, która to trasa wynosiła nieco ponad 50 km :)
znak

Powyższy znak akurat wskazuje drogę wstecz, ale ja się za siebie nie oglądałam, jechałam do przodu :-O

Porostów nie brakowało, a nawet jakby przybywało, były na żerdziach drewanianego opłotowania, na szmacie wiszącej na płocie, porastały całe drzewa ....
na p³ocie
szmata na p³ocie
drzewo 1 drzewo 2

Pochlebiało mi nieco, że pewien podziw albo niedowierzanie wzbudzałam, gdy niekiedy przejeżdżałam koło nielicznych domostw, nawet piesek nie szczekał, tylko litościwie spoglądał na deszczową rowerzystkę i jej pojazd ... ;)

piesek

I znów się udało! Sama nie wiem, co kazało mi zsiąść z roweru w tym miejscu i poszperać na przydrożu, intuicja?
przydro¿e

Efektem tegoż było znalezienie rzadko notowanego gatunku Pluteus leoninus :-))) Jaki on ładny :-)))

Pluteus leoninus
Pluteus leoninus

Kawałek dalej można było zapatrzeć się w jeziorny widok ze spacjalnego podestu widokowego, do którego wiodła urocza leśna ścieżka:

œcie¿ka w lesie
widok

Ziemie tamtejsze mają bogatą historię i tradycję, przykładem może być wieś Przytarnia, o której krótką informację można odczytać na tablicy:
Przytarnia

Wszędzie spotyka się przydrożne kapliczki, tu szczególnie ciekawie jest w Przytarni, bo obok nowej kapliczki stoi stara 200-letnia drewniana rzeźba św. Jana Nepomucena.

kapliczka

Jeszcze jeden ciekawy akcent grzybowy - czasznica oczkowata rosnąca w istnym piachu na poboczu takiej piaszczystej drogi.
czasznica

A to ja po przejechaniu gdzieś około 4/5 trasy, ale jeszcze nie mam dość ;-)
ja

Niebawem dotarłam do wioski Juszki, wioski, która staje się obecnie osadą letniskową, jednak są w niej domki niczym ze skansenu :
domek

A że wieczór się zbliżał, tak więc czarowne chwile schyłku dnia dane mi było przez moment spędzić w towarzystwie żurawi, szkoda, że w pewnym momencie poderwały się do lotu, pewnie zauważyły mnie intruza, choć wcale nie chciałam im przeszkodzić ...

¿urawie

I jedno z ostatnich spojrzeń tego dnia na błękitną toń jeziora pośród lasów ...
widok

... i cóż, czas wracać ....

#536
od grudnia 2006

śliczna relacja.Oglądałem i czytałem z wielkim zaciekawieniem.życzę Wam dalszych udanych wycieczek i znalezisk ,ale również lepszej pogody.Pozdrawiam
i

#4027
od stycznia 2007

2008.11.18 20:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Naprawdę cieszę się, że się podoba mój reportażyk :-)))
Jeszcze jedna króciutka, bo tylko z połowy dnia, relacja się szykuje, niebawem cdn. Zapraszam :-)
i

#4032
od stycznia 2007

2008.11.19 07:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
W międzyczasie zdradzę pewną tajemnicę, jak to było możliwe, by w deszczu odbyć tę wycieczkę. No więc, tajemnicę sukceu stanowi odpowiedni ubiór, widoczny na jednym z ostatnich zdjęć, w sumie najzwyklejsza peleryna przeciwdeszczowa z polietylenu i ciepła odzież oraz ..... jazda pod parasolem :) Naprawdę! Może ten sposób jeżdżenia na rowerze nie należy do najpwszechniejszych i najzwyklejszych, ale przeze mnie już wypróbowany nie raz, nie dwa, bo pogoda zmieną i kapryśną bywa, bardziej niż kobieta ;-)
Poza tym ten deszcz chwilami ustawał, a potem wracał i tak na zmianę ... :-)

Jarku, też życzyłabym sobie zawsze jak najodpowiedniejszej pogody, ale przyznam, że takie traperskie podejście do na przekór pozornie niesprzyjających warunków atmosferycznych stanowi jakiś rodzaj wyzwania i walki z przeciwnościami przyrody .... Owszem, przyznam, że wszystko ma swoje granice, na pewno nie wystawiałabym się na walkę z przeciwnościami typu huragan, czy burza z piorunami, ale deszcz .... Nic to ... ;-))

A jakich miłych wrażeń może dostarczyć np. spacer na górę we mgle, w porównaniu ze "zwyczajnym" wejściem w pogodny, słoneczny dzień, pokazałam w wątku https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/7340/81768.html . Opisałam to 31 października br., ale cały wątek jest ciekawy bardzo - zapraszam serdecznie :-)))

#612
od maja 2007

2008.11.19 11:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Roman Ryś (borealis)
No cóż. Mogę tylko dodać Basiu, że Piękna Nasza Polska Cała, nie tylko Mazowsze, jak z pieśni, ale i Pomorze i Wielkopolska też :-)
i

#4033
od stycznia 2007

2008.11.19 16:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
W pełni się zgadzam, Romku :-)
Nie zapominam też o Twoich pięknych stronach, a może jakiś reportażyk powstanie w któryś długi jesienno-zimowy wieczór ..... :-)))

Powiem więcej, takie poznawanie piękna polskiej ziemi budzi spory apetyt na coraz więcej tego poznawania, wiele miejsc czeka na takie nasze prywatne odkrycia ...

#999
od stycznia 2007

Basiu, czy w tym Parku Krajobrazowym, chronione są wszystkie krajobrazy, czyli np. nie zmieniane są krajobrazy z leśnych na bezleśne?
i

#4112
od stycznia 2007

2008.12.02 20:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Krzysztofie, będąc tam tyle zdążyłam zauważyć, że są prowadzone wycinki drzew, natomiast skala prac i ich skutki nie są mi znane, tak dokładnie nie byłam w stanie się zorientować będąc tam tak króciutko.
« » Botanika « Archiwum « Archiwum 2011-12 « różności niekoniecznie serio «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji