ze zdrewniałą łodygą w borze...
#360
od października 2007
fakt wygląda ciut jak dafne mezereum...
Wg mnie, piękny strzał w dziesiątkę. Łatwiej bowiem rozpoznać wawrzynka po kwiatach, oczywiście wczesną wiosną lub po owocach, charakterystycznie skupionych na gałązkach.
właśnie też tak myślałem, jednak ten bór sosnowy nie dawał mi spokoju... ale przyroda często płata takie figle. Dziękuję.
Piotrze, bo ten bór to oszukaństwo, te sosny to posadził człowiek, a potencjalnie to może być grąd - żyzny las liściasty.
Ja wiem, ale i tak wawrzynek w takim sztucznym miejscu wydawał mi się dziwny, typowałem bowiem siedlisko na co najwyżej bór mieszany.. taki skrawek jedynie był, kilka arów gdzie podagrycznik się pojawił, a pośród borówek czernic rósł nawet jakiś zawilec (już padający, więc ciężko określić, jaki to był gatunek).
Widziałem nieopodal tego miejsca też "łęg sosnowy" :P z sosnami obrastającymi chmielem, z dużą ilością pokrzyw. ciekawe miejsca... ale pierwszy raz wawrzynek, gdy w warstwie drzew sosna... tolerancyjny musi jednak być.