Proszę ustosunkować sie do tego, co zamierzają zrobić leśniczowie w rezerwacie przyrody powołując się na plan ochrony rezerwatu przez siebie utworzony.
Wtóruje im leśnik prof. Sokołowski, czyli ten co zaakceptował wyrok na Dolinę Rospudy.
http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php?d=akt&id=444&m=4&r=2008

Krzysztofie, mam nadzieję, że dęby zostaną uratowane.
Aczkolwiek niestety nie posiadam odpowiedniej wiedzy, by oceniać tę sytuację, ale opowiadałabym się za uratowaniem drzew, jeśli profesor Gutowski się też za tym opowiada i jest precedens z Puszczy Białowieskiej.

Czy zauważyłaś, że leśnicy których reprezentantem jest - tak na prawdę - Wojewódzki Konserwator Przyrody, są zgodni co do tego, że te dęby należy wyciąć.
Wydaje mi się, że wśród panów w zielonych mundurach nie znajdę nikogo kto by nie poparł leśnika Sokołowskiego współpracującego z nadleśnictwami.

Może niech jeszcze ktoś odważnie wypowie się teraz o "szlachetnym" profesorze, na bazie którego to człowieka opini wydał decyzję WKP.
Proszę, zastanówcie się dlaczego to WKP nie zasięgnął opinii biologa naukowca np. z Uniwersytetu w Białymstoku? Czy tylko tak postępują jedynie WKP na Podlasiu - spełniają życzenia leśników? Jak jest w innych województwach?

Nie znam dokładnie takich tematów w moich stronach, nie ma też tu takiej Puszczy, jaką jest Puszcza Białowieska.

Z obserwacji poczynionych u siebie aktualnie przy okazji poszukiwania grzybów - w trzech leśnictwach napotykam drzewa oznakowane dużą literą "E" - co jak już wiem, ma wydźwięk ekologiczny. Ta litera E występuje na starych grabach (obserwacje zimowe - wyglądały na uschnięte), na strzelistych, dziuplastych sosnach, na pięknych okazałych dębach, mogę pomierzyć obwody tych dębów na 1,3 m, wieku nie potrafię ocenić.
Jak dotąd trzy leśnictwa i trzy przykłady wyznaczania drzew "ekologicznych", które, jak sądzę nie podlegają wycince...
Przykładowe zdjęcia zamieszczę, ale to później, bo za chwilę znów jadę do któregoś z moich lasów...

Te oznakowania literą E - duże, okazałe, widoczne z daleka :)

Co więcej, w swoich lasach mam sporo przykładów na spoczywające dłuuugo na ściółce powalone drzewa, skoro wyrastają na nich grzyby nadrzewne w pozycji wyraźnie wskazującej, że wyrosły na drzewie "sprowadzonym" do poziomu.
Zdjęcia też zamieszczę później...

Jeśli pozyskiwanie drzew w Puszczy Białowieskiej i rezerwatach z nią związanych ma znamiona gospodarki rabunkowej i ogałacania Puszczy z jej prastarego drzewostanu, uważam, że temu należy zapobiegać!!! Jak najskuteczniej!!!

A czy nie ma w tym regionie kogoś, kto ma pojęcie, jak korzystać z narzędzi, które daje nam chociażby Dyrektywa Siedliskowa + ustawa o ochronie przyrody?
A może ktoś dokładnie zbadałby te dęby, bo jeśli są takie piękne i stare to jest szansa na odnalezienie cennych populacji chociażby pachnicy czy kozioroga, co mogłoby skutecznie zablokować plany wycięcia starodrzewu? Ponadto, jeśli Krzysztofie jesteś leśniczym, sam wiesz że istnieją możliwości ochrony takich miejsc choćby przez tworzenie drzewostanów ochronnych (co nie rzadko jest Nadleśnictwom na rękę). A wogóle, czy nie jest to jakiś obszar Natura 2000?

Remku, jest to rezerwat przyrody, który ma w planie ochrony, utworzonym przez leśników, zabiegi sanitarne, który to rezerwat podlega WKP, który to jako leśnik wydał zezwolenie na wyciecie tych dębów, na podstawie opinii, też leśnika, prof. Sokołowskiego - powtarzam - tego amego człowieka, który to zakceptował wyrok na dolinę Rospudy. Przecież w Białymstoku jest Uniwersytet z wydziałem biologiczno-chemicznym i od biologów można zasięgnąć opinii, a nie od leśnika, kiedy to jest rezerwat przyrody, a nie rezerwat gospodarki leśnej. Dlaczego więc leśnicy nie korzystają z porad specjalistów biologów, kiedy sami niewiele wiedzą o funkcjonowaniu ekosystemów leśnych, co udowadnia im nie raz entomolog prof. Jerzy Gutowski?!