Teraz wędruję w górę prawobrzeżnego dopływu Żeleźnicy. Wody jest mało. Koryto zawalają pnie drzew.





Bliżej stoku osadnika wody jest więcej. Są pałki - Typha latifolia.





Są trzciny - Phragmites australis.





Skrajem osadnika ruszam na zachód. Jest tutaj sporo pędów robinii - Robinia pseudoacacia.





Na zachód od osadnika jest sporo trzciny - Phragmites australis.





Zerkam w osi doliny Żeleźnicy.



Na drodze jest lód.



Zerkam na zachód. Widać pole trzcin.



Ruszam na południe.





Zerkam na wschód.



Mijam zamarznięte kałuże.



Patrzę w górę wezbranej Żeleźnicy.



Oto ona po drugiej stronie przepustu.



Idę jej lewym brzegiem ku linii kolejowej.





Oto ona przed i po przepłynięciu pod linią kolejową.





Idę dalej z biegiem rzeki. Na prawym brzegu znajdują się materiały wykorzystywane do uzbrojenia tego terenu w niezbędną infrastrukturę.



Mijam żmijowca - Echium vulgare.



Rzeka prawie stoi. Tutaj wpada do niej kolejny prawobrzeżny dopływ płynący po zachodniej stronie linii kolejowej.







Zauważam rdestnicę - Potamogeton natans.





Teraz spoglądam wstecz.



Osiągam miejsce, gdzie nad rzeką biegnie ciepłociąg.





Osiągam przepust pod ulicą Wojska Polskiego.

Oddalając się od rzeki zauważam krwiściąg - Sanguisorba minor.







Osiągam ulicę Wojska Polskiego. Idę nią ku skrzyżowaniu z ulicą Promienna.





Po drodze mijam dęby - Quercus robur.



Mijam marchew - Daucus carota.



Mijam wiesiołka - Oenothera.



Mijam driakiew - Scabiosa ochroleuca.



Zerkam w dolinę, gdzie zapewne jest budowana magistrala ciepłownicza.





Teraz mijam bylicę - Artemisia vulgaris.





Mijam ostrożnia - Cirsium vulgare.



I to by było na tyle.