Wątek miał trafić do działu grzybowego, ale, jako że po raz kolejny moje poszukiwania smardzówek i jej krewnych zakończyły się całkowitym fiaskiem, i z grzybów, fotografowałem jedynie Sclerotinia tuberosa i Shizophyllum commune. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi przylaszczki i resztę ;) Flora natomiast dopisała nad wyraz. Grzechem byłoby odpuścić im sesję foto. Przyznam się bez bicia, że jestem zielony w temacie i ze spotkanych dzisiaj kwitnących roślin jedynie zawilce i łuskiewniki rozpoznałem bez wątpliwości, natomiast pozostałe (i tak nie wszystkie) oznaczyłem dopiero po zerknięciu do bieżących wątków ;) W każdym bądź razie, proszę szanowne grono botaników o weryfikację moich oznaczeń, tudzież oznaczenie w ogóle.
Prawie 20 kilometrów marszu po pagórkowatych lasach różnego rodzaju (głownie buczyny i trochę łęgu oraz nieco świerkowych. Do tego ok 10 km asfaltem. Buty mokre na wylot, spodnie i inne elementy garderoby ubabrane błotem, odciski na stopach - wyjątkowo dotkliwe :D Ale było warto, ponieważ las liściasty o tej porze roku robi wrażenie chyba na każdym. Nic, tylko położyć się i zasnąć. Tyle, że niestety ściółka mokra jak gąbka, więc to raczej odpada.
1,2 kokorycz
3 zawilec gajowy
4-8 przylaszczka pospolita
9 zawilec
10-12 łuskiewnik różowy
lepiężnik? liście nieduże, nie większe niż 10 cm średnicy
14 pierwiosnka wyniosła
15 hmm... skojarzyło mi się z rododendronem, ale oczywiście się nie upieram ;)
16 złoć żółta
17-18 przylaszczka pospolita
19-22 Sclerotinia tuberosa
23-24 zawilec gajowy
25-28 ???
29-33 - łęg
zawilce