a dlaczego nie C. solida? C. pumila ma skąpokwiatowe grona i bardzo krótkie (do 2 mm) szypułki kwiatowe, poza tym jest bardzo rzadka, znana z Polski północno-zachodniej
W istocie to może być tylko Corydalis solida
W Rzeczy samej - pasuje - wynika z tego tylko jeden wniosek - mój przewodnik powinien wylądować na makulaturze...;-(
Z drugiej strony, wyczytałem że zakwita w kwietniu...a mamy marzec...
(wypowiedź edytowana przez makro 18.marca.2008)
#2668
od stycznia 2007
Takie wiosenne przyspieszenie ;)
Corydalis cava też już kwitnie.
A coś słyszałam, że i inna Corydalis... :)
Maluczko, a powinny się pochorować. Na pasożytów Corydalis na uwagę zasługuje Peronospora corydalidis. Delikatny, ale obfity nalot na spodniej stronie liści złożony z drzewkowatych trzonków konidialnych. Pomimo niejakiej pospolitości żywiciela na moim obszarze znalazłem ją tylko 3 razy. Szukajcie, może znajdziecie.
Coś mała ta Corydalis(choćby w porównaniu z liściem ziarnopłonu), liście takie wątłe, no i rośnie gdzieś przy murze... Dla mnie wykapana Corydalis fabacea (=C. intermedia). Szkoda, że nie widać dobrze przysadek, bo to ważna cecha diagnostyczna - u C. fabacea wszystkie są całobrzegie, a u C. solida dolne są dłoniastodzielne.
Wybacz lamerowi - ale pisząc "przysadki" miałeś na myśli to co łączy liść z łodygą? Jeśli tak to powinienem w najbliższym czasie coś mieć.
A propos muru - to fundament krzyża z początku XX wieku. Natomiast roślinka ma w tym miejscu skupisko mniej więcej 10 na 10 metrów gdzie jest częsta, w innych miejscach okolicy nie występuje. Zdjęcie robiłem właśnie tam ze względu na warunki oświetleniowe.
Włodku. Twoja Corydalis nie jest aż taka wątła, jakby wynikało z Wikipedii. Możesz sprawdzić jak nie wierzysz: "Pokrój: roślina JEDNOROCZNA osiągająca wysokość do 1 m." Ten ziarnopłon też byłby jakimś olbrzymem wśród maluczkich?! Maćku. O przysadce wyczytałem w słowniku "Atlasu Roślin Naczyniowych Polski" (ale jestem mądrala!), że to liść z kąta którego wyrasta kwiat. Pozdrawiam i życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych.
(wypowiedź edytowana przez Borealis 20.marca.2008)
Chyba jednak jest to kokorycz drobna. Szypułki kwiatowe, co również widać na zdjęciu, są u niej wyraźnie krótsze od przysadek, tymczasem u k. pełnej są tylko nieznacznie krótsze (+- o 1/4), przez co kwiatostan nie jest tak bardzo ścieśniony. Kokorycz wątła w rachubę nie wchodzi, gdyż ta ma przysadki całobrzegie, bez wcięć. Poza tym roślina przygina się, ściele po ziemi.
Już tak na poważnie, bradziej przypomina mi Corydalis solida, ze względu na wyraźnie większe, palczastowrębne przysadki ...
Bardzo ładnie (on face) pokazałeś Janku tę kokorycz, stąd można określić stosunek długości jej szypułek względem przysadek. Na zdjęciu Macieja Nr 2 już tego tak wyraźnie nie widać. Długość szypułek kokoryczy drobnej (1-2 mm) sprawia, że jej kwiaty niemal siedzą na przysadkach. Jeśli Maciek przesłał fotki z okolic Tarnowa i jest to naturalne stanowisko, byłaby to też spora niespodzianka, ponieważ od wielu lat nie stwierdzono jej na wschód od środkowej Wisły.
Corydalis solida, Krzysztofie
Tobie też, Macieju, wszystkiego najlepszego.
Dopiero uczę się rozpoznawać rośliny i nie chciałbym się pomylić, a chciałbym mieć pewność - stąd moje pytanie. Czy te dwie ostatnie fotki Macieja przedstawiają kokorycz pustą? Przysadki całobrzegi, brak na dole łodygi liścia łuskowego, chyba na nią by wskazywały? Bardzo podobną kokorycz znaleźliśmy w moich okolicach.
Bardzo ładnie, merytorycznie i poetycko, wszystko to wyjaśniłeś. Dziękuję
Krzysztofie. Tak daleko nie sięga moje "szkiełko i oko". Raczej jestem z tych co czują i wierzą - całkiem poważnie.
Ja tylko zwracam uwagę, że w drugiej porcji zdjęć kokoryczy z Tarnowa wszystkie przysadki wydają się być całobrzegie....