#2557
od maja 2006
Robercie, o nie tak. To drzewo nie gniło przez dziuple.
1. Opieńka wywołała zgniliznę korzeni, a potem także pnia w środku.
2. W zgniłym pniu zamieszkały mrówki gmachówki.
3. Dzięcioł czarny wykuł te dziuple by dobrać się do mrówek.
#255
od kwietnia 2007
Pisząc "...ale zmurszały w środku - widać to przez dziuple..." miałem na myśli, że przez otwory dziupli widać zmurszały środek pnia(nieprecyzyjnie wyraziłem swoje myśli :)). Ładnie przedstawiłeś Piotrze cały cykl zależności przyczyn i skutków.
Ja tylko podejrzewałem ,że dzięcioł dobierał się do zmurszałej części "po coś".
Czy te mrówki, to takie wielkie czarne, które spotyka się w zmurszałym drewnie?
Rozwalałem kiedyś stary kurnik na wsi u ciotki i w starych zmurszałych balach było właśnie dużo takich mrówek.
#2558
od maja 2006
To chyba ja nie najlepiej zrozumiałem ten fragment tekstu :-)
Te mrówki są DUŻE. Dla ścisłości może lepiej używać nazwy Camponotus sp., rozpędziłem się z podaniem gatunku :-)
Ale to ładne. Estetyka ludzka, której "zawdzięczamy" totalne zniszczenie przyrody, nakazuje usuwać obumarłe drzewa. Proszę jednak tego nie robić. Te dziuple na 1 zdjęciu, trochę za nisko dla kuny, wiewiórki czy gągoła i trochę za duże otwory dla mniejszych ptaków. Proponuję zmniejszyć otwory, np. przez przybicie deseczki, do rozmiarów dostosowanych dla szpaka, czy sikor. Przy deficycie takich miejsc lęgowych, zajmują one nawet b. nisko położone dziuple.