bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej
« »
Botanika «

#402
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #1

2023.09.19 21:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
Cytat z wypowiedzi Romualda na bioforum: "Mówimy tu o dwóch sprawach, jedna to wiedza na temat faktycznego wystepowania dzikich roślin, druga to tempo zanikania gatunków. O ile pierwsza sprawa jest rzeczywiście trudna do oszacowania bo wiele terenow jest słabo zbadanych i brak opracowań kompleksowych flory, o tyle druga sprawa jest niezaprzeczalnym faktem a tempo zanikania roślin jest ogromne. Związane to jest z zanikaniem i przeksztalcaniem siedlisk, zmianami klimatu, zanieczyszczeniem środowiska. Największe ,,zasługi " ma tutaj rolnictwo i leśnictwo, przemysl w mniejszym stopniu.W rolnictwie dominują wielkopowierzchniowe monokultury ze znacznym użyciem herbicydów i nawozow sztucznych, zanik wypasu zwierząt a więc degradacja siedlisk łąkowych wymagających ekstensywnego wypasu, melioracje. Wciąż obowiązuje rolników tkzw. utrzymanie rowów, mimo katastrofalnej suszy. W leśnictwie upraszczanie struktury drzewostanu tzn. uprawy jednowiekowych i jednogatunkowych drzewostanow, stosowanie zrębów zupełnych, brak martwego drewna, melioracje, fizyczne niszczenie stanowisk roslin podczas zrywki, osuszanie bagien itp."

W kwestii stanu wiedzy o występowaniu dzikich roślin zgadzam się z Romualdem - według mnie jest on po prostu beznadziejny o czym sam się zresztą dowiadujesz w Twoich skutecznych i można by rzec spektakularnych w wielu przypadkach odkryciach rzadkich gatunków roślin na swoim Piotra i Romka terenie. Niestety w najbliższych 10-leciach nie ma co liczyć na to, że się coś w tym temacie poprawi.
Natomiast w drugiej kwestii czyli niezaprzeczalnym fakcie ogromnego tempa zanikania roślin (domyślam się, że chodzi Ci z pewnością o gatunki rzadkie) mam wiele wątpliwości. Po pierwsze na jakiej podstawie (chodzi mi o konkrety) dochodzisz do takich wniosków. Czy posiadasz wiarygodne dane jaki był rzeczywisty stan zachowania rzadkich gatunków roślin w Polsce np 50 lat i obecnie? Osobiście jestem przekonany nie ma takich danych i nikt tego nie wie. Mówię tu o 100 czy 50 latach, ale wg mnie i to jest zbyt mały czas do oceny skali zmian w różnorodności rzadkich gatunków roślin. Skoro nie wiemy jaki był stan różnorodności 50, czy nawet mniej 25 lat wstecz to pytam się na jakiej podstawie twierdzisz, że niezaprzeczalnym faktem jest ogromne tempo ich zanikania? Proszę tylko o konkretne fakty z podaniem źródła obiektywnej informacji naukowej a nie hasła i slogany obowiązujące w powszechnej narracji narzucanej przez współczesne media. Narracja ta to podstawa do tworzenia mitów, które są tworzone na zasadzie: "kłamstwo powtarzane po tysiąckroć staje się prawdą". Wiadomo również, że mity zawsze tworzone były do osiągnięcia określonych celów. Klasyczny przykład to wykorzystywanie zaćmienia słońca przez starożytnych egipskich kapłanów. Ta starożytna metoda używania mitów do celów biznesowych jest skutecznie stosowana również współcześnie na szeroką skalę na całym świecie w wielu a może nawet we wszystkich dziedzinach życia.

Zachęcam do dyskusji.
To na razie rozgrzewka.

#13324
od września 2005

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #2

2023.09.19 22:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Błażej Gierczyk (ramayana)
Andrzeju, żebyśmy mieli jasność co do przedmiotu dyskusji. Mówimy tylko o roślinach naczyniowych i o terenie Polski? Czy rozważamy zmiany w szerszym (taksonomicznie i geograficznie) kontekście?

#404
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #3

2023.09.19 22:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
Na razie może przedmiot dyskusji zawęzić do paprotników i roślin naczyniowych na terenie Polski

#90
od listopada 2018

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #4

2023.09.19 23:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

romuald piotrowski (romek68)
Nie potrzeba tu koniecznie danych naukowych. Podczas mojego około 40 letniego chodzenia po terenie w celu poznawania przyrody, zauważam znaczny zanik siedlisk różnego typu. Niegdyś znałem dziesiątki małych torfowisk, bagienek, mokradeł, mokrych łąk, które dziś są już historią. To samo dotyczy muraw kserotermicznych, łąk niegdyś wypasanych, różnych tkzw. manowców, nieużytków, miedz, które dziś zagospodarował kapitalizm. Na tych wszystkich specyficznych siedliskach bytowała specyficzna flora. Nie miała raczej gdzie się przenieść bo u nas nie ma takiej ciągłości siedlisk by to często było możliwe. W ostatnich latach wyschło , być może bezpowrotnie, tysiące drobnych cieków- też ze specyficzną dla siebie florą. Oczywiście nie znaczy to, że gatunki zanikają całkowicie ale zmniejsza się pula genetyczna i w konsekwencji doprowadzi to do masowego wymierania bo odporność gatunków będzie coraz mniejsza. Częśc gatunków ma duże zdolności adaptacyjne, szeroką skalę ekologiczną- te pewnie przetrwają wszystko. Ale dla ogromnej większości niezbędna jest ciągłość odpowiednich siedlisk. możliwość wymiany genów. W krajobrazie rolnym straty są jeszcze większe. Zaawansowane herbicydy nowej generacji wyczyściły nam pola z chwastów. Spływające z pól nawozy sztuczne zmieniają trofię siedlisk wodnych. Tego nie przetrwają gatunki wrażliwe. Reasumując, spadek bioróżnorodności jest faktem i nie trzeba tu danych naukowych. Nie mówię tu tylko o roślinach. Kto ma starszy pesel niż mój, pamięta ile kiedyś było gniazd jaskółek w miastach i na wsi. Praktycznie pod każdym daszkiem lub balkonem. Jadąc samochodem wieczorem 40 lat temu trzeba było zatrzymać się co jakiś czas by wytrzeć przednią szybę z owadów- tak lecialy !! Ten świat już nie wróci, kto doświadczył ten wie.

#2
od maja 2020

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #5

2023.09.20 17:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Franek (franek1234)
Chodzi mi dokładnie o to samo, co napisał Pan Romuald Piotrowski. Zauważyłem, że w moim mieście roślinności jest około 1/3 tego, co było kiedyś, a sam nie jestem jeszcze osobą wiekową. Myślałem nad tym, co widzę na własne oczy i zastanawiam się, czy za jakieś 10 lat rośliny będą tylko na obrazku?

#20855
od września 2006

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #6

2023.09.22 05:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Zawsze coś będzie się zieleniło, chociaż liczba gatunków może ulec znacznemu zmniejszeniu. dla odmiany w obszarze mojego zasadniczego działania szereg gatunków uważanych około pół wieku temu za wymarłe właśnie powraca. Jest nim na przykład paproć Blechnum spicant. Wraca rosiczka - Drosera rotundifolia. Jest doniesienie z Libiąża, chociaż osobiście nie miałem okazji sprawdzić. Z drugiej strony na obszarze Śląska będzie postępować przyrost terenów podmokłych oraz rozmaitej wielkości akwenów. Wręcz rodzi się pojezierze Górnośląsko-Małopolskie.

#2506
od maja 2007

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #7

2023.09.22 15:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Roman Ryś (borealis)
Zgadzam się z opiniami Romualda i Andrzeja. Te zagrożenia dla bioróżnorodności zarówno w dużej, globalnej skali, jaki i tej lokalnej, są szeroko opisane w literaturze i internacie. Jako baczni obserwatorzy widzimy je również na swoim terenie. Chciałbym jednak zwrócić uwagę (ciągnąc niejako wątek zapoczątkowany przez Piotra) na inny aspekt tego zagadnienia. Otóż człowiek jest nie tylko sprawcą ustępowania i wymierania dzikiej flory, ale również przyczynił się (i przyczynia) do powiększania i wzbogacania zasobów flory. To temat rzeka.

Dlatego chciałbym się skupić tylko na własnych obserwacjach. Jako wybrany przykład podam tereny położone na południe od Żar, gdzie od dłuższego czasu (od II poł. XIX w.) istnieje w mikroskali pojezierze antropogeniczne powstałe w wyniku eksploatacji płytko zalegających surowców mineralnych: węgla brunatnego, gliny, piasków szklarskich i żwirów budowlanych. Obecnie są to najczęściej małe zbiorniki o powierzchni kilku, kilkunastu arów, niektóre od 0,5 do 1 ha, a tylko kilka z nich przekracza wielkość 3 ha. Ze względu na sposób eksploatacji kopalin, większość zbiorników po eksploatacji węgla i piasków szklarskich jest płytka, głębsze i o bardziej stromych brzegach są natomiast glinianki. W mojej najbliższej okolicy (bliżej byłego miejsca zamieszkania) naliczyłem 113 tego typu zbiorników, a z obiektami w pobliżu Żar, łącznie około 140. Tereny, gdzie szukano tych surowców, to dział wodny kilku cieków (z obszarem źródliskowym), położony na wyniesieniach terenowych. Większość zbiorników pięknie wpisała się w staroglacjalny (jak chcą niektórzy) krajobraz obszaru Wzniesień Żarskich.
W wyniku naruszenia płytko zalegających warstw wodonośnych i przerwania biegu niektórych cieków zlewni strumienia Lubatka (Łubianka), odkrywki, wyrobiska i zawalone chodniki szybko wypełniały się wodą (to był nagminny problem eksploatujących te tereny). Z czasem na wielu z nich (najczęściej na zbiornikach po eksploatacji węgla) rozpoczął się proces spontanicznej renaturalizacji, efektem czego było pojawienie się całej gamy zbiorowisk roślinności wodnej i bagiennej. Wykopano sieć rowów odwadniających wyrobiska, wydrążono ciągi chodników (które później zawalano) i płytkich odkrywek, usypano wiele kilometrów nasypów kolejek przemysłowych przecinających cieki wodne i mokradła, co spowodowało wtórne zabagnienie terenów leśnych. Wszędzie tam, w wyniku uruchomienia procesów sukcesji wtórnej, na nowo zajętych placówkach zauważono dynamiczną ekspansję roślin.

Regeneracji roślinności sprzyjała także działalność bobrów. W wyniku ich systematycznej pracy podniósł się poziom wód gruntowych, powstały liczne rozlewiska, a w konsekwencji duże zasoby wody zostały zatrzymane w lasach. W okresie półtora wieku aktywności ludzkiej i działania czynników naturalnych, na terenach pokopalnianych powstał nowy układ hydrologiczny z siedliskami dla roślinności wodnej i bagiennej oraz fauny, związanej głównie ze środowiskiem wodnym.

Dzisiaj na wielu płytkich zbiornikach powyrobiskowych widoczne są różne stadia zarastania zbiornika wodnego. Na wypłyconych brzegach zbiorników pojawiają się rośliny hydrofilne, nasuwają się pła torfowcowe, rozwijają się trzcinowiska, szuwary właściwe i wielkoturzycowe, trzęsawiska i kwaśne torfowiska niskie. W kolejnych fazach sukcesji na obrzeżach zbiorników pojawiają się lasy łęgowe, na ich skrzydłach olsy, a na obiektach położonych w środowisku borowym – bory wilgotne. W wielu miejscach, w wyniku sukcesji ekologicznej, można zauważyć powolne procesy starzenia się zbiorników wodnych, czyli ich lądowacenia i przekształcania w typowe środowisko lądowe, trawiaste lub leśne.

Przykładem regeneracji flory i roślinności jest np. kompleks zbiorników powyrobiskowych kopalni Henryk, zlokalizowanych na południe od Mirostowic Górnych, przegrodzonych wysokim nasypem traktu kolejowego do Przewozu. Tutaj też zaznaczyła się praca bobrów. Płytki zbiornik (rozlewisko) zarasta skrzypem bagiennym i okrężnicą bagienną, na brzegach w turzycowiskach ze związku Magnocaricion spotyka się szalej jadowity, tojeść bukietową, turzyce: prosową, sztywną, nibyciborowatą, a w kwaśnych torfowiskach niskich siedmiopalecznika błotnego, bobrka trójlistkowego oraz turzyce: nitkowatą, gwiazdkowatą i prosową. Podobny zestaw roślin ze zbiorowisk wodnych i bagiennych można obserwować w innych częściach pojezierza. W kilku z nich odnaleźliśmy rzadkie gatunki flory naczyniowej. W zbiorniku powyrobiskowym w centrum Mirostowic Górnych (obecnie obiekt lokalnego wypoczynku) odnaleziono rzadki gatunek ponikła sutkowatego, a na zarastających obrzeżach Dużego Stawu (dawna, jedyna kopalnia głębinowa) jeżogłówkę najmniejszą i storczyka listerę jajowatą. Również na obrzeżach glinianek, żwirowni i pól wydobywczych węgla brunatnego odnaleziono inne cenne składniki flory, m.in. na południe od Mirostowic Dolnych arnikę górską, podkolana białego, gnidosza rozesłanego i widłaka goździstego, w wyrobisku po eksploatacji piasków szklarskich w Drozdowie nadwodnika sześciopręcikowego, rosiczkę okrągłolistną, dziurawca Hypericum majus od niedawna zasiedlającego wypłycone zbiorniki wodne. Na płuczce piasków szklarskich w pobliżu Lutynki rośnie liczna populacja widłaczka torfowego. Na torfowisku Wełnianka (obiekt po poszukiwaniu węgla brunatnego) występuje - w zależności od warunków klimatycznych - duża populacja rosiczki pośredniej. Rosło też kilkanaście kęp wrzośca bagiennego, ale gatunek w wyniku ekspansji sitów ustąpił Na terenach poeksploatacyjnych w Kunicach (dzielnica Żar), w pobliżu zbiorników i wyrobisk, można jeszcze dzisiaj spotkać pozostałe nie wymieniane tu storczyki: kukułkę plamistą i szerokolistną, kruszczyka szerokolistnego i rdzawoczerwonego oraz buławnika mieczolistnego. Na terenach poeksploatacyjnych większość wymienionych gatunków, zwłaszcza tych zagrożonych i chronionych, ustępuje nie tylko z powodu zmian klimatycznych, czy ingerencji człowieka, ale też w wyniku naturalnych procesów, choćby sukcesji roślinności prowadzących do zmian siedliskowych. Ale można też mieć nadzieje, że te zmiany siedliskowe doprowadzą do pojawienia się nowych taksonów.

Paradoksalnie więc, na obszarze na południe od Żar, na obiektach przekształconych przez człowieka można zauważyć dzisiaj większą różnorodność florystyczną, niż na siedliskach naturalnych czy seminaturalnych. Zbiorniki powyrobiskowe i inne obiekty dawnej eksploatacji surowców mineralnych, pełnią obecnie ważną rolę w zachowaniu różnorodności biologicznej, stanowiąc w wielu przypadkach refugia zagrożonej flory i fauny.

Na zdjęciach w kolejności od góry:

- mapki dawnych kopalni węgla brunatnego;
- glinianka w Mirostowicach Dolnych;
- staw Teresa, po eksploatacji węgla brunatnego;
- staw Kruczy, eksploatacji piasków szklarskich;
- rozlewisko bobrowe na polach wydobywczych węgla brunatnego;
- zbiornik retencyjny w Mirostowicach Dolnych;
- Torfowisko Wełnianka na N od Jankowej Żagańskiej.


W załączeniu mapki pokazujące skalę eksploatacji tylko węgla brunatnego i przykłady zbiorników powstałych po eksploatacji surowców mineralnych.

Kopalnie wêgla brunatnego (1)

Kopalnie wêgla brunatnego (2)

Glinianka w Mirostowicach Dolnych


Staw Teresa, po eksploatacji wêgla brunatnego


Staw Kruczy po eksploatacji piasków szklarskich


Rozlewisko bobrowe na terenach pokopalnianych


Zbiornik retencyjny


Torfowisko We³nianka

#36
od kwietnia 2020

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #8

2023.09.22 19:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Szymon A. (neurotyk)
. Utrzymanie wysokiej bioróżnorodności jest w naszym interesie. Często podczas dyskusji na jej temat napotykam na argument że gatunki przychodziły i odchodziły od zarania dziejów - nie przekonuje mnie on, bo to nie sam fakt zmian jest sednem sprawy a tempo i skala ich zachodzenia i trudne do przewidzenia konsekwencje dalszego ich postępowania w ten sposób dla ludzkości. Ekspansja człowieka i przekształcanie przez niego środowiska jest czymś bezprecedensowym w historii świata, jest to jeden wielki eksperyment na żywym organiźmie i w związku z tym powinniśmy przynajmniej zachować w nim ostrożność. Lubię to porównywać do gry w Jenga, w której wyjmuje się klocki z wieży taki sposób, żeby nie upadła. To właśnie robimy - wyjmujemy siedliska i gatunki z wieży, nie dając czasu ewolucji na harmonijne wypełnianie ubytków. Póki co nie runęła, ale któregoś dnia możemy naruszyć konstrukcję na tyle, że wystąpi efekt domina. Ziemia zawsze się zmieniała i będzie zmieniać, poradzi sobie także bez nas. Ale zakładając, że naszym celem jest przetrwanie, chociażby dzięki ekspansji poza naszą planetę, dobrze byłoby nie popełnić spektakularnego samobójstwa do czasu aż będziemy w stanie to osiągnąć.

#406
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #9

2023.09.23 01:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
Szymon A. podobnie jak Romuald prześlizgnęli się po temacie i nie wypowiedzieli się na jakiej podstawie oceniają fakt szybkiego tempa spadku różnorodności. Ponadto Szymon postuluje utrzymanie wysokiej bioróżnorodności bo jest ono w naszym interesie. Pytam jak wysokie i czy w ogóle da się to określić ?! Chciałbym podkreślić, że bez wieloletniego monitoringu obejmującego cały kraj, określenie tempa i skali zmian, trendów populacyjnych jest nie możliwe. Bez tych danych to mówienie o tym, że tempo jest ogromne to mit.
Dobrym przykładem na to że monitoring to podstawowe narzędzie do rzetelnej wiarygodnej oceny trendów populacyjnych jest prowadzony przez GIOŚ (Główna Inspekcja Ochrony Środowiska) od 2000 roku do chwili obecnej MPP (Monitoring Ptaków Lęgowych). Osobiście uczestniczyłem w nim przez 18 lat, w tym przez 12 jako koordynator dla Regionu Warmińsko-Mazurskiego w MPPL, czyli Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych. Z wyników tego monitoringu wychodzi, że w ciągu 20 lat średnia liczba gatunków na 1 powierzchnię badawczą (1 x 1 km) na początku monitoringu wynosiła 32 - 33, natomiast w okresie 2016 - 2020 wzrosła do 35 -36. To są fakty stwierdzone w sposób naukowy przez GIOŚ - info dla Romualda).
Oczywiście nie jest to ideał bo i tak nie wiemy co się działo przed rokiem 2020, na przykład 50 lat wstecz.
Wracając na nasze podwórko monitoring tego typu dla roślin, dla całej Polski nie jest prowadzony. Osobiście uważam, że sytuacja jest tragiczna ponieważ w Polsce nie ma centralnej aktualnej wiarygodnej bazy danych i myślę, że długo, długo jej nie będzie. Dlatego między innymi nie wierzę w narrację, że bioróżnorodność dramatycznie w Polsce spada. W kolejnym wątku postaram się konkretnie uzasadnić dlaczego tak uważam.

#408
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #10

2023.09.23 01:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
Do Romka
Bardzo dobra wypowiedź o siedliskach antropogenicznych i ich wpływie na bioróżnorodność. Później napiszę o tym więcej

#37
od kwietnia 2020

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #11

2023.09.23 13:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Szymon A. (neurotyk)
Przykład Romana rzeczywiście ciekawy i jest zdecydowanie krokiem w dobrą stronę, jednak motywowany troską o dalsze nie prześlizgiwanie się przez temat pozwolę sobie zadać pytania uzupełniające w kontekście sedna dyskusji:

1. Czy istnieją dane na temat składu flory i charakteru siedlisk na opisanym terenie przed szczytem eksploatacji? Część z gatunków po renaturalizacji mogła wrócić poprzez obudzenie uśpionego banku nasion. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że wcześniej od setek lat był tam stabilny, różnorodny ekosystem, który został zaburzony przez eksploatację, aby następnie wrócić w formie szczątkowej, w dodatku potencjalnie efemerycznej i podatniejszej na sukcesję na skutek zmiany stosunków hydrologicznych. Nie wydaję tu wyroków ani nie stawiam twardych tez, ale żeby ocenić pozytywnie całokształt interwencji człowieka na tych terenach trzebaby porównać stan przed i po eksploatacji. Jednak sam fakt renaturalizacji terenów poprzemysłowych jest był i będzie dla mnie zjawiskiem pozytywnym.

2. Czy ten ekosystem miałby rację bytu, gdyby po zalaniu ktoś zdecydował zbudować na nim zurbanizowany kurort, lub zasypał, zaorał, wyrównał i obsadził monokulturą? Czy jednym z czynników motywujących właśnie takie a nie inne przeznaczenie tego terenu nie była właśnie troska o bioróżnorodność i maksymalizowanie powierzchni biologicznie czynnych?

W tym samym czasie, gdy zalewano kopalnie, zapewne gdzieś indziej osuszano hektary łąk, rżnięto stary grąd lub orano murawę kserotermiczną. I tak, jak żeby zobaczyć zjawisko pozytywnego w kontekście przyrodniczym przekształcenia terenu muszę się sporo najeździć, tak żeby zobaczyć jego dewastowane wystarczy, że rozejrzę się naokoło siebie.

#38
od kwietnia 2020

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #12

2023.09.23 14:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Szymon A. (neurotyk)
Do Andrzeja - mimo tego, że ludzie lubią myśleć, że jest inaczej jesteśmy zależni od środowiska w którym żyjemy. Od klimatu i relacji międzygatunkowych w tym konkretnym punkcie historii świata. Rzeczywiście mogłem użyć złego terminu - mówiąc o wysokiej bioróżnorodności, miałem na myśli bardziej poziom bioróżnorodności i jej skład do którego przystosowany jest homo sapiens. I tak, podtrzymuję swoje zdanie, że spowolnienie tam gdzie to możliwe ingerencji w procesy gwałtownego przekształcania środowiska i igrania z pulą gatunkową jest w naszym interesie - głównie ze względów bezpieczeństwa. Zmiany siedliskowe dokonujące się harmonijnie i w szerokich ramach czasowych pozwalają na lepsze zrozumienie zależności, przygotowanie się i zapobieganie przynajmniej części z zagrożeń. Każdy nowy gatunek w miejscu wypartego może okazać się choćby nośnikiem patogenów zdolnych do przetrzebienia ludzkości lub spowodowania ogromnych strat gospodarczych. Chińczycy już raz się o tym przekonali przy tępieniu wróbli. Tymczasem: wzrost populacji w ostatnich dwóch stuleciach był niemal wykładniczy - to fakt że którym chyba nikt nie będzie się kłócił. Wzrost populacji jest skorelowany ze wzrostem urbanizacji - to też fakt potwierdzony statystycznie. Urbanizacja i przemysł, przynajmniej przy obecnie dominujących technologiach, pomijając już wpływ emisji powoduje spadek powierzchni biologicznie czynnej i kurczenie się deficytowych siedlisk, szczególnie przy tendencji do rozlewania się zabudowy blokującej kanały migracyjne. Spadek liczby siedlisk powoduje gwałtowne zmiany w składzie gatunkowym i proporcjach populacyjnych. Każda taka zmiana niesie za sobą ryzyko poważnych konsekwencji dla naszego gatunku.

#20860
od września 2006

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #13

2023.09.23 19:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W większości przypadków brak źródeł do przeszłości wielu miejsc, ponieważ od zawsze aktualne było hasło - żniwo jest wielkie jeno robotników mało. Przekonałem się o tym badając w latach 2017 - 2019 teren Siedlca k. Krzeszowic i konfrontując go z istniejącą dokumentacją. Przekonałem się że okolica którą penetrowałem była podczas badań prowadzonych przed 1970 starannie omijana. I jeszcze jeno. Na pewnym fragmencie terenu w roku 2017 i 2018 roku nie stwierdzałem storczyków. W 2019 roku nagle pojawiło się ich ponad 1000 sztuk. Zatem czas trwania i termin badań także mają znaczenie.

#409
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #14

2023.09.25 22:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
"Paradoksalnie więc, na obszarze na południe od Żar, na obiektach przekształconych przez człowieka można zauważyć dzisiaj większą różnorodność florystyczną, niż na siedliskach naturalnych czy seminaturalnych. Zbiorniki powyrobiskowe i inne obiekty dawnej eksploatacji surowców mineralnych, pełnią obecnie ważną rolę w zachowaniu różnorodności biologicznej ...."
Wypowiedź Romka to bardzo dobry przykład na to, że działalności człowieka nie zawsze prowadzi do spadku różnorodności ale wręcz przeciwnie bardzo często ją zwiększa. Nie dotyczy to tylko obszarów (znanych mi bardzo dobrze bo tam spędziłem swoje dzieciństwo) opisanych przez Romka. W dużych kompleksach leśnych, na terenach przekształconych przez człowieka takich jak skraje łąk i pastwisk, murawy, pobocza dróg leśnych, torowiska czy linie energetyczne przebiegające przez las, to tereny zdecydowanie bogatsze florystycznie od tych położonych w wgłębi lasu, na których nie wystąpiły w/w zaburzenia. Zawsze gdy takie zaburzenia występują gwałtownie wzrasta różnorodność i nie ma znaczenia czy zostały one wywołane przez człowieka. Wiele gatunków rzadkich roślin, w tym unijnych np Thesium ebracteatum rośnie właśnie w takich siedliskach. Gatunek ten w Puszczy Piskiej stwierdziłem nawet przy drogach krajowych. Teoretycznie zgodnie z prawem unijnym powinniśmy tam wyznaczyć obszary Natura 2000. Wyobraźcie sobie przy drogach takie tablice "OBSZAR NATURY 2000 DROGA KRAJOWA NR 16".
W związku z powyższym czy UE przemyślała dobrze, żeby w celu ratowania "dramatycznie spadającej różnorodności", ochroną objąć 30% każdego kraju w Europie, w tym ochroną ścisłą 10%.
Może się powtarzam i brzmi to jak mantra, ale błagam zwolenników w/w cudownej opcji najpierw oceńcie rzetelnie jaki jest stan różnorodności i zacznijcie ją uczciwie monitorować przez co najmniej 100 lat. Po tym okresie (choć wg mnie jest on i tak za krótki) dowiemy się jak na prawdę jest z tą różnorodnością. Mam też nadzieję, że po tym okresie człowiek zmądrzeje i uzna, że natura (nie unijna) poradzi sobie doskonale bez człowieka.

#2507
od maja 2007

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #15

2023.09.26 13:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Roman Ryś (borealis)
Szymon zasadnie i słusznie zwrócił uwagę na glebowy bank nasion (diaspor). W przypadku regeneracji terenów zaburzonych przez człowieka, to podstawowe zagadnienie rozpatrywane przy analizowaniu przebiegu naturalnych procesów sukcesji roślinności (sukcesja wtórna) i kształtowaniu różnorodności gatunkowej fitocenoz na terenów poeksploatacyjnych. Wracając do mojego przykładu, niestety, nikt w tym miejscu nie prowadził badań zagęszczenia i składu banku nasion oraz nie prowadził monitoringu flory i roślinności na tych terenach. Wielka szkoda, bo uważam, że tereny na Wzniesieniach Żarskich, na południe od Żar mogłyby być poligonem doświadczalnym dla tego typu badań.

Drugi aspekt, na który zwrócił uwagę Szymon, to porównanie zasobów flory naczyniowej przed i po eksploatacji surowców mineralnych. Florę terenów na płd. od Żar badali już od drugiej poł. XIX w. niemieccy pasjonaci i botanicy, szczególnie Paul Starke. Z obszaru zlewni Lubatki podano łącznie blisko 200 taksonów, w tym około 180 podał Paul Starke. Domyślam się, że odnotował on tylko wybrane gatunki charakterystyczne (bez pospolitych). Jego spisy florystyczne z końca lat 50. XIX w. zostały zamieszczone w publikacjach Aschersona i Baenitza w latach 1860-1862, a zbiory zielnikowe zdeponowane w herbarium w Görlitz. Nie wiemy jakie przyjął kryteria przy wyborze gatunków. Nie wiemy też, czy były to gatunki rzadkie i zagrożone dla flory tamtego regionu (w ich pojęciu) oraz czy były po raz pierwszy odnotowane na tym terenie. Tylko w kilkunastu przypadkach podano bardziej szczegółową lokalizacje stanowisk. W większości przypadków wymieniano tylko nazwę miejscowości, co mogło, ale nie musiało sugerować częstsze występowanie gatunku. W spisach brak było też informacji (lub były bardzo lakoniczne) na temat siedlisk, na których je znaleziono, rodzaju zbiorowisk roślinnych, liczby stanowisk i wielkości populacji. Mam pełną dokumentację historyczną flory z tego terenu. Ponieważ na ziemi żarskiej pierwsze kopalnie węgla powstały w 1854 roku w Mirostowicach Górnych, stąd można założyć, że spisy florystyczne Starke były przeprowadzone jeszcze przed eksploatacyjnym boomem, który nastąpił dopiero na przełomie XIX i XX w.

Chodząc śladami ówczesnych, lokalnych florystów odszukałem około 120 odnotowanych przez Starke gatunków, ale czy z podanych wcześniej tych samych stanowisk – tego nie jestem w stanie potwierdzić. Wielu gatunków nie odszukałem, ponieważ ustąpiły bądź wymarły (sukcesja, pojedyncze stanowiska, izolowane populacje), utraciły wcześniejsze siedliska, bądź z różnych przyczyn, zostały zniszczone przez człowieka, albo zaprzestano ustawowych działań ochronnych (znam wiele takich przykładów). Odnalazłem też nowe taksony, które dotąd nie były podawane z tego terenu. Nie wiem jednak, czy były wtedy celowo pominięte przez nich (uznane za pospolite, nierozpoznane), czy pojawiły się niedawno w zbiorowiskach otwartych, wczesnosukcesyjnych. Łącznie liczba wybranych taksonów ze stanowisk historycznych i współczesnych przekroczyła 400 pozycji, a wszystkich taksonów na obszarze zlewni Lubatki – 800.

Myślę, że statystyczne porównywanie zasobów flory ze stanowisk historycznych i współczesnych, nie uwzgledniających liczebności i długowieczności nasion w glebowych bankach nasion oraz monitoringu podlegających sukcesji zbiorowisk roślinnych, niewiele wniesie do oceny zaniku lub wzrostu różnorodności gatunkowej. Jakimś sensownym pomysłem może być szczegółowa inwentaryzacja flory i roślinności ekosystemów wodnych i bagiennych wybranych zbiorników i ich obrzeży, w celu prześledzenia procesów sukcesji wtórnej. Ale to praca dla naukowców, a nie pasjonata flory z krótkim, 15-letnim stażem -:).

Już na koniec. Ostatnią kopalnię węgla brunatnego "Henryk" zlikwidowano w 1968 r. Ustały też prace wydobywcze piasków szklarskich i gliny. Ponieważ, powtórzę to jeszcze raz, działalność wydobywcza odbywała się w małej skali, wydaje się, że na tym terenie przyroda poradziła sobie (i radzi) z presją człowieka.

#30
od czerwca 2023

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #16

2023.09.28 10:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Małgorzata (miridis)
"Przemysł w mniejszym stopniu"? Z powodu przemysłu znikają całe kompleksy ekosystemów. Nie tylko siedliska. I to daleko od ich lokalizacji zakładów. Ścieki przemysłowe, defoliacja na setkach hektarów lasów, nie mówiąc o dobijaniu ich przez korniki, zanieczyszczenie gleb na ogromnych obszarach, co eliminuje całe łańcuchy pokarmowe, chyba nikt poważnie zajmujący się ochroną przyrody nie ma wątpliwości, że przemysł najsilniej uderza w różnorodność.

Nadmieniam, że ewentualna ingerencja w dyskusję poprzez kasowanie moich wypowiedzi, co ma tu miejsce od czasu zwrócenia przeze mnie uwagi na opisany w wątku zakwit glonów w jeziorze, zostanie zgłoszona organom ochrony przyrody. Forum jest miejscem wymiany informacji o stanie środowiska. Niedopuszczanie do upubliczniania tych informacji lub ich pozyskiwania jest naruszeniem prawa i może świadczyć o niejasnych motywach tego działania.

Odnośnie monitoringu ptaków. Oczywistym jest, że działania ochronne są po to, by przynosiły rezultaty, skoro więc od kilkudziesięciu lat są wprowadzane, to efekty będą rok po roku możliwe do stwierdzenia, zależy to tylko od woli badaczy.
Przed wojną na targu w Warszawie byli handlarze żywym towarem, jakim były dzikie ptaki. Po prostu można było złowić np. szczygła czy gila i go sprzedać jak papużkę. Jakie to powodowało straty, można sobie uzmysłowić. I byli aktywiści, i mieli kłopoty. Uznawano ich za odmieńców, ludzi którzy naruszają "odgórny" porządek rzeczy. Ten porządek jest tylko w ludzkich umysłach, ale ludzie głupi mogą być zagrożeniem, bo nie przyjmują żadnych argumentów. Jedyną ich "racją" jest to, że "tak jest".

#20872
od września 2006

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #17

2023.09.28 14:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Zgadzam się co do niszczycielskiej działalności przemysłu. Niestety po moich doświadczeniach w lat 2017 - 2019 muszę dodać jeszcze, że czasami organy odpowiedzialne za ochronę przyrody idąc na rękę inwestorom pozwalają na niszczenie cennych ekosystemów. Do tego dodajmy specjalne ustawy jak w przypadku Lex Izera. Jest tego o wiele więcej. Z drugiej strony zauważam, że przyroda lokalnie daje sobie radę. W 2012 roku w parku miejskim w Chrzanowie prawie nie było porostów. Teraz jest nawet biedronecznik zmienny.

#436
od kwietnia 2015

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #18

2023.09.29 10:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Monika Pastrykiewicz (monikapastryk)
Myślę ,że się da sprawdzić stan roślinności po latach zwłaszcza konkretnych gatunków-mam na myśli np dane z czerwonych ksiąg dla poszczególnych województw robione w 2000 r.Tu można sprawdzić stan tych gatunków czy nadal występują na tych siedliskach i czy wogóle one istnieją. Rozmawiając parę lat temu z nieżyjącym już dr Spałkiem na temat niektórych roślin z czerwonej księgi woj. opolskiego(badał na potrzeby książki niektóre gatunki)odparł,że wiele stanowisk już nie istnieje(tu głównie chodziło o goździk pyszny) i mając możliwość podjechałam na najbliższe, które było podane i okazało się, że jest i ma się dobrze bo łąki są zachowane w takim samym stanie jak wtedy. Za to stanowisko znalezione przeze mnie znikło 2 lata temu po przeoraniu i zasianiu jakiej trawy być może za kilka lat znowu się pojawi .Na przykładzie traganka duńskiego też mogę powiedzieć ,że miał 2 lata z rzędu słabszy rok i z stanowiska 2-3m zrobiła się 50cm z ledwie 2 okazami kwitnącymi by w kolejnym roku znowu się powiększyć do 2m .A co do wyrobisk to zależy też od tego czy była rekultywacja poeksploatacyjna bo tak jak na kopalni Górażdże zwożono ziemię z górnych warstw lasu na dół co przyczyniło się do pokazania wielu gatunków. Oczywiście monitoring ma sens ogółu terenu ale to trzeba by było konkretny teren zbadać i co roku powtarzać badania a to raczej nikomu się nie chce a i tak będzie,że coś nowego się pojawi z roślin.
A co do monitoringu ptaków-wszystko zależy od tego jak jest prowadzony-jeśli dla wszystkich gatunków to ma sens a jeśli dla wybranych i w określonych liczbach tak jak to jest w wielu kartotekach to nie ma sensu.Widzę to po kartotece do której jeszcze do niedawna wpisywałam wszystkie moje obserwacje-uwzględniano tylko te rzadsze gatunki a,że po latach te pospolite zaczynają zanikać perkoz,łyska i inne to włączono je do monitoringu.Dlatego jak już chce się badać to łącznie z pospolitymi gatunkami.
Nie tylko przemysł ale i gminy mają też duży wpływ u nas zrobili w kamieniołomie park bioróżnorodności w celu ochrony muraw ale w ramach ochrony zrobili 2km asfaltowej ścieżki dla rolkarzy i rowerow i postawili 22 lampy działające prawie całą noc(po protestach gaszą o 24)asfalt po pół roku popękał,asfalt zwinęli a teraz koszą boki ścieżek po 2m z każdej strony niszcząc niską roślinność i jaka tu jest ochrona?inny park 5 razy rewitalizowali najpierw ratowali drzewa zalepiając pęknięcia pianką,potem usuwali gatunki inwazyjne,teraz usunęli większość drzew i postawili tężnie solankową za każdym razem szło od 50-1000000 zł nie ma w tych czasach ochrony niczego poza pełną kieszenią.Póki będą pieniądze na pseudo ochronę przyrody dla miast to wszystko co cenne będzie niszczone .

#410
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #19

2023.09.29 20:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
Na początek o ptakach.
Kartoteki regionalne to nie jest monitoring. W tych kartotekach udzielają się najbardziej tak zwani zaliczacze. Kto najwięcej obserwacji zgłosi ten jest najlepszy. Oczywiści takie kartoteki mogą służyć do różnych opracowań ornitologicznych, ale nie do monitoringu z prawdziwego zdarzenia. Takim monitoringiem zajmuje się od 2000 roku w ramach Monitoringu Ptaków Polski (MPP) GIOŚ, czyli Główna Inspekcja Ochrony Środowiska. W ramach tego monitoringu GIOŚ co roku publikuje raport. Monitoring prowadzony jest dla wszystkich gatunków ptaków lęgowych występujących w Polsce (MPPL) ale też jest dedykowany do różnych grup ptaków np.: dzięcioły, sowy leśne, pojedynczych gatunków takich jak np orzeł przedni, kraska, noclegowiska żurawi i wiele innych. Polecam wpisać w google "Monitoring Ptaków Polski" i wszystkiego można się dowiedzieć. Dla przykładu podam wyniki monitoring dla 3 wskaźników:
1. Liczebność 100 najpowszechniej notowanych gatunków ptaków w latach 2000 - 2020 wzrosła o 11%.
2. O tym już pisałem wyżej, ale gwoli przypomnienia: średnia liczba gatunków w 1 kwadracie badawczym w tym samym okresie badawczym z 32-33 na początku monitoringu wzrósł do 35-36 w 2020 roku
3. Trzeci najistotniejszy w dyskusji "wskaźnik liczebności 34 pospolitych gatunków ptaków występujących tylko w lasach". W okresie od 2000 do 2020 wskaźnik ten wzrósł aż o 30%. Na VII Giżyckiej Konferencji Ornitologiczne, na której główny analityk Monitoringu Ptaków Polski Przemek Chylarecki omawiał między wyniki MPP, spytałem go o przyczynę tak spektakularnego wzrostu. Odpowiedział mi: "Powiem ci szczerze, nie wiem".
Jednocześnie na co zwracam szczególną uwagę, w tym samym okresie badawczym pozyskanie drewna w LP wzrosło o 36%. W związku z tym wg mnie nie jest oczywiste, że ten wzrost chyba nie jest jednak efektem działań ochronnych.
Przepraszam, że może trochę za dużo rozpisałem się o ptakach, ale chciałem mocno podkreślić znaczenie dobrze wykonanego monitoringu jako narzędzia w rzetelnej ocenie stanu zachowania różnorodności. Ten monitoring ponadto wykazuje, że w przypadku ptaków wbrew powszechnej narracji ich różnorodność w chwili obecnej na terenie Polski nie jest zagrożona. Na konferencji padło też pytanie jaki jest stan zachowania populacji ptaków w Polsce. P. Chylarecki odpowiedział, że jest stabilna; część ptaków ubyło z naszej ornitofauny ale taka sama część przybyła.
Osobiści marzy mi się, żeby taki monitoring nasi botanicy w końcu rozpoczęli. Jestem przekonany, że dzięki temu doczekalibyśmy się wiele spektakularnych niespodzianek. Jeżeli nie powstanie solidna baza wyjściowa o roślinach i nie rozpocznie się ich monitoring, to wmawianie społeczeństwu dramatycznego spadku ich różnorodności, przynajmniej wg mnie jest mitem.

#32
od czerwca 2023

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #20

2023.10.05 19:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Małgorzata (miridis)
Zależy, jak rozumie się pojęcie różnorodności. Gatunek zawsze jest związany z siedliskiem, choćby czasowo. Jeżeli siedliska są niszczone, to nie może być wątpliwości, że gatunek ucierpi, kwestia tylko jak. Będzie nadal występował, więc znajdzie się w opracowaniach, ale coś go będzie nadszarpywać, co jeszcze nie będzie tak od razu widoczne. W końcu zostanie przekroczona bariera adaptacyjna i dopiero wtedy znajdzie to odzwierciedlenie w wynikach.

#412
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #21

2023.10.06 23:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
Moje uporczywie powtarzane stanowisko na temat jak mało wiemy o obecnej różnorodności i jej trendach oraz powstających w związku z tym na ten temat mitach, w dużej mierze potwierdzają badania jakie podjąłem w 2016 roku, które obecnie dalej kontynuuję. Dlatego postanowiłem w wielkim skrócie przedstawić ich wyniki

Na 5 lat przed odejściem na emeryturę postanowiłem zinwentaryzować wszystkie rzadkie gatunki paprotników i roślin naczyniowych występujących na terenie Nadleśnictwa Strzałowo (około 21 tyś ha). Po pierwszym roku intensywnych poszukiwań okazało się, że wykonałem tylko 2% terenu nadleśnictwa. Przeliczyłem szybko, że wykonanie całości terenu zajęłoby mi 50 lat.
Mimo to nie poddałem się i zdecydowałem, że w/w zadanie wykonam na 1-hektarowych powierzchniach próbnych. Powierzchnie te miały kształt kwadratu o bokach 100x100 m. Powierzchnie te były równomiernie rozmieszczone w siatce kwadratów o bokach 1 km x 1 km w przecięciu się węzłów tej siatki. Powierzchnia wszystkich kwadratów badawczych stanowiła 1% całego nadleśnictwa. Wszystkie stwierdzenia nanosiłem na warstwy numeryczne map zainstalowanych w programach mLas i później QFild. Oprócz samych stwierdzeń notowałem parametry dotyczące siedlisko występowania, składu gatunkowego, wieku lasu, wielkość populacji itp.
Po 1 roku badań uzyskane wyniki były rewelacyjne, a po 8 latach badań (wykonałem około 70% puszczy) wręcz porażające. Okazało się, że na już wykonanej powierzchni stwierdziłem 342 rzadkie gatunki odnotowane w 15 730 miejscach. Wszystkie stwierdzenia podzieliłem na 14 grup statusowych. Część gatunków powtarza się w różnych grupach. Dla przykładu leniec bezpodkwiatkowy wymieniony jest aż w 6 grupach statusowych.
1. Dyrektywa siedliskowa – 10 gatunków z 1458 stwierdzeniami. W grupie tej jest 7 gatunków (głównie widłaki i widlicze), które nie wymagają tworzenia dla nich obszarów Natura 2000 i to właśnie one nabijają tak dużą liczbę stwierdzeń. Na szczególną uwagę zasługuje leniec bezpodkwiatkowy i rzepik szczeciniasty
2. Polska Czerwona Księga Roślin – 6 gatunków z 68 stwierdzeniami. Wśród nich najciekawsze to widlicz cyprysowy, fiołek torfowy i sasanka otwarta.
3. Polska Czerwona Lista Paprotników i Roślin Kwiatowych – 57 gatunków z 964 stwierdzeniami. Wśród nich takie rarytasy jak groszek różnolistny – pierwsze stwierdzenie po roku 1958 dla Polski; po roku 2020 potwierdzony na drugim stanowisku. Kolejne bardzo rzadkie to kostrzewa Duvala, pływacz średni, ponikło sutkowate, pszeniec polski, strzęplica polska, czy też widlicz Zeilera.
4. Europejska czerwona lista gatunków zagrożonych – 17 gatunków ze 163 stwierdzeniami. Oprócz w już w wyżej wymienionych grupach na uwagę zasługują pływacz drobny, rdestnica trawiasta i mącznica lekarska.
5. Światowa czerwona lista gatunków zagrożonych – 11 gatunków ze 118 stwierdzeniami. Na uwagę zasługują jeżogłówka najmniejsza i zamokrzyca ryżowa. Ciekawostką w tej grupie jest umieszczenie gatunków które w Polsce są stosunkowo częste (skala rzadkości 3,5 do 4) takie jak pływacz zwyczajny, rosiczka okrągłolistna czy traganek piaskowy.
6. Konwencja Berneńska – 3 gatunki z 24 stwierdzeniami. Są to leniec bezpodkwiatkowy, sasanka otwarta i turzyca strunowa.
7. Ochrona ścisła – 24 gatunki z 426 stwierdzeniami. W śród nich nie wymienione w/w grupach wartościowe gatunki takie jak dzwonek boloński, goździk pyszny, kruszczyk błotny, mieczyk dachówkowaty, tajęża jednostronna czy wielosił błękitny.
8. Ochrona częściowa – 35 gatunków z 3124 stwierdzeniami. Z tej grupy oprócz wymienionych w PCZLPiRK na uwagę zasługują gatunki takie jak groszek błotny, gruszyczka średnia i zielonawa, przytulia drobna, turówka leśna, widłak wroniec i zimoziół północny.
9. Rzadkie regionalnie – 69 gatunków z 1955 stwierdzeniami. Wśród nich na uwagę zasługują jastrzębiec Bauhina, pięciornik siedmiolistkowy, rutewka wąskolistna, szałwia łąkowa, świerząbek gajowy, turzyca najeżona i zachyłka oszczepowata.
10. Rzadkie regionalnie charakterystyczne lub wyróżniające dla siedlisk Natura 2000 – 59 gatunków z 4572 stwierdzeniami. Najwartościowsze z nich to czarcikęs łąkowy, dąbrówka kosmata, dziurawiec skąpolistny, koniczyna pagórkowa, narecznica grzebieniasta, lepnica wąskopłatkowa, gęsiówka szorstkowłosa, kłosownica pierzasta czy też turzyca gwiazdkowata.
11. Rzadkie archeofity – 3 gatunki z 35 stwierdzeniami. W tej grupie odnotowano tylko bodziszka kosmatego, czyśćca rocznego i ostrzenia pospolitego.
12. Rzadkie obce – 22 gatunki z 376 stwierdzeniami. Na uwagę zasługuje szczególnie erechtitis jastrzębcowaty. Wg mapy A. i M. Zając 2019 na N od linii Narew, Wisła, Noteć, Warta stwierdzony tylko w 3 miejscach. Tymczasem tylko w samej P. Piskiej w 171 kwadratach w ilości ponad 59 tyś. Gatunek ten w bardzo szybkim tempie zasiedla pozostałe kompleksy leśne Polski NE. Równie szybko w P. Piskiej na wszystkich siedliskach mokradłowych – włącznie z torfowiskami - postępuje rozprzestrzenianie się uczepu zwodniczego i amerykańskiego. Odnotowałem też w P. Piskiej pierwsze stwierdzenie wyki brudnożółtej.
13. Rzadkie o nieokreślonym statusie – 24 gatunki ze 144 stwierdzeniami. Z grupy tej należy wymienić 2 najrzadsze taksony. Pierwszy z nich to manna prążkowana odnaleziona w 2 miejscach a druga to turzyca pospolita ssp sitowata (jeszcze do niedawna uznawana jako gatunek – turzyca sitowata – stwierdzona 53 razy.
14. Gatunki umownie nazwane „wyjęte z pod prawa”, czyli nie opisane w/w od 1 do 8 grupach statusowych i wg skali rzadkości L. Rutkowskiego określone w kategorii od „ 1 do 3” – 79 gatunków z 4685 stwierdzeniami. Bardzo ciekawa grupa w której odnotowano między innymi takie gatuneczki jak: czartawa drobna, fiołek pagórkowy, gwiazdnica długolistna, jęczmieniec zwyczajny, kokoryczka okółkowa, kostrzewa leśna, nawrot lekarski, oleśnik górski, pięciornik biały, poziomka wysoka, przytulia skalna, rzeżucha bagienna, rzeżucha leśna, stokłosa Benekena, starzec bagienny, szczaw wodny, turzyca drobna, turzyca łuszczkowata, wiechlina sudecka i odległokłosa, wierzbownica Lamy`go, selernica żyłkowata i wiele innych cennych gatunków zasługujących co najmniej na ochronę częściową lub wymienienie PCZLPiRK.

Dodatkowo poniżej przedstawiam kilkanaście przykładów obrazujących stan wiedzy o rzadkich gatunkach odnalezionych w ramach projektu. Ponieważ kwadraty oddalone są od siebie dokładnie o kilometr to określenie kwadrat = stanowisko.

• Fiołek torfowy - Viola epipsila Ledeb.
W ramach projektu nowe stwierdzenie dla P. Piskiej w 2 miejscach w 1 kwadracie 20 „czystych” osobników.
• Groszek różnolistny - Lathyrus heterophyllus L.
Wg PCZKR 2014, po roku 1958 uznany za wymarły. W ramach projektu stwierdzony 4 razy, 25 pędów w jednym kwadracie. Po roku 2020 moja publikacji w Chrońmy Przyrodę Ojczystą dotyczące tego gatunku, zmobilizowała botaników z UWrocł i na ostatnim historycznym stanowisku na Górze Ślęża potwierdzili fakt jego występowania.
• Gwiazdnica długolistna - Stellaria longifolia H.L. Mühl. ex Willd.
W skali rzadkości wymieniana w publikacjach naukowych (P. Pawlikowski, Torfowiska Puszczy Rominckiej, J. Jakubowska i inni: Nowe stanowiska rzadkich i zagrożonych gatunków roślin w środkowej Polsce) na równi z listerą sercowatą, żłobikiem koralowatym, kukułką fuksa i itp. Ponadto określana jest jako rzadki relikt polodowcowy.
Wg danych: Zarzycki, K., Trzcińska-Tacik, H., Różański, W., Szeląg, Z., Wołek, J., Korzeniak, U. 2002 Ecological indicator values of vascular plants of Poland (Ekologiczne liczby wskaźnikowe roślin naczyniowych Polski) w kraju liczebność tego gatunku szacuje się do 100 stanowisk
Tymczasem w ramach projektu gatunek ten odnalezłem w 196 kwadratach (kwadrat = stanowisko) w 1001 miejscach na powierzchni 1583,5 m2. Oznacza to, że tylko na 70% powierzchni P.Piskiej ilość stanowisk tego „rzadkiego polodowcowego reliktu” jest 2-krotnie większa niż w całej Polsce !!!
• Jęczmieniec zwyczajny - Hordelymus europaeus (L.) Jess. ex Harz
Wg A. i M. Zając 2001 to pierwsze stwierdzenie dla P.Piskiej. Odnaleziony w 3 kwadratach w 6 miejscach w ilości 27 kęp. Według skali rzadkości - „2”.
• Kostrzewa Duvala - Festuca duvalii (St. Yves) Stohr
Wg A. i M. Zając 2001 na N od linii Narew, Wisła, Noteć, Warta stwierdzona tylko raz na Mazurach w okolicy Szczytna w rezerwacie „Kulka” w latach 60-tych. Tymczasem w ramach projektu gatunek ten odnalazłem w 80 miejscach w 50 kwadratach w ilości 4738 kęp.
• Kostrzewa nitkowata - Festuca tenuifolia Sibth.
Kolejna kostrzewa o której w Polsce NE praktycznie nic nie wiadomo. Wg A. i M. Zając 2001 z tej części kraju znane jest jedyne stanowisko w P. Białowieskiej. Natomiast w ramach mojego projektu gatunek ten stwierdziłem 144 razy w 53 kwadratach w ilości 7843 kęp. Skala rzadkości „2”. Z tego wynikałoby że 50% krajowej populacji tego gatunku występuje w P. Piskiej
• Leniec bezpodkwiatkowy - Thesium ebracteatum Hayne
Wg PCZKR 2014 na terenie woj. warmińsko-mazurskiego po roku 1990 odnotowany tylko na terenie Welskiego Parku Krajobrazowego. W ramach projektu stwierdzony 17 razy w 8 kwadratach w ilości 638 pędów.
• Mietlica piaskowa - Agrostis vinealis Schreb.
Mapka z atlasu A. i M. Zająca z 2019 pokazuje stwierdzenia w obszarach, które są ogarnięte przez placówki naukowe lub akademickie w rejonie aktywności kilku zaangażowanych botaników-florystów. Natomiast cała bez wyjątku Polska NE to tabula rasa. Tymczasem tylko w P Piskiej w ramach projektu odnalazłem ją w 30 miejscach w 12 kwadratach na powierzchni 51,4 m2.
• Narecznica górska - Dryopteris expansa (C. Presl) Fraser-Jenk. et Jermy
Wg A. i M. Zając 2001 są to w ramach projektu pierwsze stwierdzenia dla P. Piskiej. Odnaleziona w 93 miejscach w 39 kwadratach na powierzchni 239,8 m2.
• Ponikło sutkowate - Eleocharis mamillata (H. Lindb.) H. Lindb. ex Dörfl. s.
Wg ŻUKOWSKI W. 1965. Rodzaj Eleocharis R. Br. w Polsce. PTPN. Prace Kom. Biol. 30 (2): 1-113 z terenu ówczesnego woj. olsztyńskiego znane tylko 3 stanowiska. Wszystkie stwierdzenia dotyczą czasów z przedwojennych. Po wojnie na w/w terenie gatunku tego nie odnaleziono. Tymczasem w ramach projektu odnalezione w jednym kwadracie na pow 1 m2.
• Przytulia szorstkoowockowa (drobna) - Galium pumilum Murray
Wg A. i M. Zając 2001 w Polsce północnej, centralnej i wschodniej znana z 7 stanowisk. Natomiast w ramach projektu odnaleziona w 4 kwadratach na powierzchni 4,2 m2.
• Przytulia skalna - Galium saxatile L.
Wg A. i M. Zając 2001 w Polsce NE znana tylko z 2 stanowisk, w tym 1 z P. Piskiej. Natomiast w ramach projektu odnaleziona w 215 miejscach w 45 kwadratach na pow 466,2 m2.
• Pszeniec polski - Melampyrum polonicum (P. Beauv.) Soó
Wg A. i M. Zając 2001 pierwsze stwierdzenie dla P. Piskiej. W ramach projektu stwierdzony w 1 kwadracie w 7 miejscach w ilości 190 pędów.
• Strzęplica polska - Koeleria grandis Besser ex Gorski
Wg A. i M. Zając 2001 w P. Piskiej znane 1 stanowisko. W ramach projektu odnaleziona w 1 kwadracie w ilości 10 kęp. Potwierdza to, że gatunek ten w P. Piskiej nadal występuje.
• Turzyca drobna - Carex demissa Hornem.
Wg A. i M. Zając 2019 i Więcław H. 2014 w P. Piskiej stwierdzona tylko 1 raz. Przy czym należy zaznaczyć, że jest to stanowisko oznaczone na podstawie okazu zielnikowego. Na podkreślenie zasługuje fakt, że zdecydowana większość stanowisk tego gatunku w Polsce oznaczona została przez H. Więcław na podstawie okazów zielnikowych. W ramach projektu odnaleziona i oznaczono na podstawie żywych okazów w 8 miejscach w 6 kwadratach w ilości 78 kęp.
• Turzyca najeżona - Carex muricata L.
Wg A. i M. Zając 2019 w Polsce NE (za wyjątkiem północnej części Suwalszczyzny) nie odnotowana. W ramach projektu stwierdzona w 3 miejscach w 2 kwadratach w ilości 23 kęp.
• Wawrzynek wilczełyko - Daphne mezereum L.
Stwierdzony 718 razy w 127 kwadratach w ilości 1690 kęp. Jeżeli na 1%
P. Piskiej (1066 1- hektarowych kwadratów) stwierdzono 1690 kęp to statystycznie na powierzchni do tej pory wykonanej, czyli około 70 tyś ha powinno być 110,9 tyś kęp wawrzynka wilczełyko. Tyle wawrzynka statystycznie obecnie rośnie w użytkowanej intensywnie przez człowieka od co najmniej 200 lat P. Piskiej. Warto wobec powyższego zadać sobie pytanie czy w tym kompleksie ochrona częściowa tego gatunku ma sens. Co istotne nie wiemy również ile jego było np. 100 lat temu. Więcej, tyle samo a może mniej?
• Widlicz cyprysowy - Diphasiastrum tristachyum (Pursh) Holub
Wg ostatniego wydania PCZKR (2014) na N od linii Narew, Wisła, Noteć, Warta po roku 1990 stwierdzony tylko 1 raz. W ramach projektu odnaleziony w 2 kwadratach.
• Wiechlina cebulkowa - Poa bulbosa L.
Drugie stwierdzenie w Polsce NE (wg A. i M. Zając 2019)
• Wiechlina sudecka (Chaixa) - Poa chaixii Vill. s. str.
Do roku 2001 wg A. i M. Zając znane tylko 1 stanowisko. W ramach mojego projektu w P. Piskiej stwierdzona 15 razy w 6 kwadratach na powierzchni 10,4 m2
• Wierzbownica Lamy`ego - Epilobium lamyi F. W. Schultz
Wg A. i M. Zając 2019 pierwsze stwierdzenie (wyłączając stwierdzenia z Suwalszczyzny) w Polsce NE w ramach projektu.
• Wyka brudnożółta - Vicia grandiflora Scop.
Wg A. i M. Zając 2019 pierwsze stwierdzenie dla P. Piskiej w 1 kwadracie
• Wyka lędźwianowata – Vicia lathyroides L.
Wg A. i M. Zając 2019 pierwsze stwierdzenie dla P. Piskiej też w 1 kwadracie

(Wszystkie wyżej opisane informacje o poszczególnych gatunkach pochodzą z 1066 jednohektarowych kwadratów, które stanowią tylko 1% powierzchni P. Piskiej. Obojętnie czy badania tą metodą dotyczą 1 leśnictwa, całego Nadleśnictwa albo połowy puszczy zawsze powierzchnia kwadratów stanowi 1 % badanego terenu).

To co poraziło mnie najbardziej w trakcie realizacji projektu to uzmysłowienie sobie faktu, że równomierne przesunięcie wszystkich badanych kwadratów w prawo, w lewo, w górę czy w dół, statystycznie powinno dać podobny do uzyskanego wynik. Spowodowało to, że do mojej świadomości dotarł fakt o tym jak beznadziejny jest obecny stan wiedzy o rzadkich gatunkach występujących w P. Piskiej. Jestem również przekonany o tym, że podobny stan wiedzy o roślinach jest również we wszystkich lasach i na pozostałym obszarze całej Polski. Uważam również, że podobnie jest albo jeszcze gorzej (wręcz tragicznie) w innych grupach organizmów np. bezkręgowcach, grzybach, znacznie lepsza jest wiedza o ptakach ale i tak droga do ideału jest jeszcze daleka.

Na koniec chcę jeszcze raz mocno podkreślić, że uzyskana wiedza o wszystkich 342 rzadkich gatunków pochodzi tylko z 1 % powierzchni P. Piskiej

#20905
od września 2006

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #22

2023.10.07 08:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Szacunek dla włożonej pracy. Mnie także na swoim obszarze działania zdarzyło się odkrywać gatunki uważane przez poprzedników za wymarłe. Co więcej niektóre z nich odnalazłem także po przejściu na emeryturę. Znaczy się w dalszym ciągu trzeba powtarzać niczym mantrę tę tezę - żniwo jest wielkie jeno robotników mało. Z kręgów uniwersyteckich docierają do mnie sygnały, że robotników będzie jeszcze mniej, ponieważ wśród znawców dla wielu grup systematycznych poszerza się niepokojąca luka pokoleniowa. To efekt tak zwanej parametryzacji.

#34
od czerwca 2023

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #23

2023.10.08 21:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Małgorzata (miridis)
To oznacza potrzebę ochrony obszarowej, bo nie wiadomo co się tam jeszcze kryje. A potencjał przyrodniczy takich miejsc mówi sam o sobie.
Różnica pomiędzy najlepiej zachowanymi regionami a tymi najbardziej zdewastowanymi jest odpowiedzią na postawioną kwestię.

#413
od sierpnia 2013

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #24

2023.10.08 22:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Ryś (andreaskot)
Co masz konkretnie na myśli pisząc o potrzebie ochrony obszarowej? Na czym miałaby polegać?

#20916
od września 2006

Stan wiedzy o zachowaniu różnorodności gatunkowej #25

2023.10.10 10:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Jak mawiała pewna pani profesor z Krakowa - całej Polski nie zamienimy w rezerwat. Tym nie mniej moim zdaniem starać się trzeba, co można obecnie śledzić na przykładzie dokumentacji terenu przy autostradzie w Grojcu. Zasadniczo dotyczy to powstrzymywania zmian planów zagospodarowania przestrzennego, najczęściej radykalnych i zazwyczaj na niekorzyść walorów przyrodniczych - bez uprzedniej szczegółowej inwentaryzacji przyrodniczej. I ma to sens nawet w sytuacji beznadziejnej. Ważne abyśmy wiedzieli co jest a czego nie będzie. W takim celu między innymi powstał serial Ostatnie lato na Izerze.
« »
Botanika «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji