W dalszym ciągu wędruję po terenie kaskady zbiorników utworzonych na polnym odcinku doliny rzeki. Do widocznego na horyzoncie lasu mam około 250 metrów.





Na lewo od rzeki znajduje się trawiasta przestrzeń.





Osiągam pierwszą w tym odcinku tamę bobrów.











Przyspieszam. Idę wzdłuż pola uprawnego.





Osiągam drugą dużą tamę bobrów.













Dalej woda stoi.



Aby pójść dalej mijam zarośla podążając skrajem pola ornego.



Powoli osiągam trzecią tamę bobrową.









Dalej rzeka stoi.



W okolicy pojawia się sit siny - Juncus inflexus.



Rzeka przez moment płynie aby wkrótce przystanąć.







Teraz skrywa się wśród traw.



Jest tak zwana ślizgawka bobrowa.



I tak osiągam czwartą tamę bobrową.







Potem pojawia się raptowny spad.



A dalej tradycyjnie rzeka stoi.







Na lewym brzegu rzeki pojawia się spore rozlewisko.



I tak osiągnąłem kolejną, piąta częściowo zniszczoną tamę bobrów.







Osiągam betonowy mostek.



Tutaj pojawia się kruszyna pospolita - Frangula alnus.



Jest żywokost lekarski - Symphytum officinale.



Stoję na mostku. Zerkam na płynącą dalej Zelczynkę.



Zerkam za siebie. Widać mokradło.



Jestem na lewym brzegu rzeki. Oto mostek.



Idę w górę Zelczynki. Osiągam mokradło.





Jest spore skupisko situ - Juncus.











Trafiła się jeszcze wiązówka błotna - Filipendula ulmaria.