Idę dalej. Autostrada jest blisko.
W drodze do niej mijam zejściową dziewannę firletkową -
Verbascum lychnitis.
Nieco dalej na odpadach betonu wyrastają zęboróg purpurowy -
Ceratodon purpureus oraz prątnik -
Bryum argenteum.
Przechodzę pod autostradą.
Od teraz ruszając na zachód wzdłuż jej południowego pobocza rozpoczynam powrót.
Ze względu na bliskość akwenu okolica jest podmokła. Mijam trzcinę pospolitą -
Phragmites australis.
Przekraczam niewielkie wzniesienie.
Teren po lewej stronie drogi jest mocno obniżony. Tafla akwenu skrywa się za lasem.
Generalnie znajduję się w pasie drogowym.
Idąc dalej mijam zejściową nawłoć kanadyjską -
Solidago canadensis.
Przekraczam rów z wodą.
Idę dalej. W lesie poniżej dominuje brzoza -
Betula. Co do gatunku wolę się nie wypowiadać. Poczekam do lata.
Ta brzoza brodawkowata -
Betula pendula tworzy malowniczy łuk.
Oto kolejny rów. Widać w nim aktywność bakterii żelazistych.
I tak osiągnąłem ulicę Maratońska.
Nieco dalej minąłem okazałą wierzbę kruchą -
Salix fragilis.
Teraz na moment zszedłem nad zbiornik.
Zawracając do ulicy Maratońskiej spojrzałem na oczyszczony pas pod linią energetyczną.