Czas na opis pierwszej lutowej a trzeciej w tym roku grupowej, sobotniej wyprawy. Padło na lasy pomiędzy Giszowcem a Ochojcem. Zaczynamy od okolicy stawu Janina, przez który płynie Bolina Zachodnia. Źródła tej rzeki były naszym zasadniczym celem. Startujemy. Stajemy na parkingu przy lokalu Rybaczówka.
Ruszamy na zachód wzdłuż północnego brzegu stawu.
Mijamy derenia białego -
Cornus alba.
Jest manifestacja świętej wojny kibolskiej.
Staw jest zamarznięty.
Teraz widok na staw zasłaniają drzewa.
Teraz po dotarciu do zachodniego krańca stawu Janina odbijamy na południe.
Jest tak zwany szlak wydeptany przez zwierzynę. W drzewostanie dominuje modrzew -
Larix.
Oto zamarznięte rozlewiska przy zachodnim brzegu stawu.
Idziemy dalej. Mijamy młode buki pospolite -
Fagus sylvatica.
Osiągamy miejsce, gdzie Bolina Zachodnia wpada do stawu Janina.
Tutaj zauważam malowniczy kawałek lodu.
Przekraczamy rzekę. Zerkamy w górę jej biegu.
Tutaj zauważam zejściowe szyszki chmielu -
Humulus lupulus.
Oto kolejny ciek z "Delty Boliny Zachodniej".
Tutaj także znajduje się malowniczy lód.
Oto droga biegnąca wzdłuż prawego brzegu Boliny Zachodniej. Ruszamy nią na zachód.