To był drugi, raczej krótki spacer z moją córką, która na krótko wpadła do Polski. Udaliśmy się do miejsca, skąd najlepiej widać Chrzanów. Jest nim wzniesienie w lewej, dolnej ćwiartce otoczenia węzła balińskiego autostrady. Na początku w polach powyżej zabudowy przy ulicy Balińskiej obserwowaliśmy brzozę brodawkowatą -
Betula pendula.
Minęliśmy taką sobie gęstwinę.
Zbliżamy się do starego śladu drogi do Balina. Śnieg litościwie pokrywa śmieci.
Nad nami przebiega linia energetyczna. Pod nią znajdują się masakrowane drzewa, przede wszystkim klony jesionolistne -
Acer negundo.
Jest grupa topoli osiki -
Populus tremula.
Oto kolejne masakrowane drzewa. Tutaj powinien być jesion wyniosły -
Fraxinus excelsior.
To jest zdecydowanie klon zwyczajny -
Acer platanoides.
Tutaj mam wątpliwości.
A to już obserwowany od bardzo wielu lat napień topolowy -
Oxyporus populinus wyrastający na klonie zwyczajnym -
Acer platanoides.
Idziemy teraz w kierunku sztucznego wzniesienia.
Mijamy dziki bez czarny -
Sambucus nigra.
Wchodzimy na wzniesienie.
To powinien być ślad obecności saren.
Podchodzimy do szczytu.
Zerkamy na Chrzanów. Drzewa powoli kasują walor tego miejsca jako punktu widokowego.
Zeszliśmy na dół aby przy północnym stoku pozyskać pewną ilość uszaka bzowego -
Auricularia auricula-judae.
Wracamy do miasta.