W tych dniach odwiedziła mnie córka na stale mieszkająca w Anglii. Pogoda nas nie rozpieszczała, ale postanowiliśmy odwiedzić jakieś atrakcyjne dla niej miejsce. Padło na rejon Płazy Wapiennika, gdzie na terytorium Trzebini znajdują się tak zwane jaskinie. Na razie tak jakby zawracamy w kierunku Chrzanowa.
Za zieloną tablicą znaku drogowego odbijamy w prawo.
Do celu powinniśmy pójść tą ścieżką odbijając w lewo. To jest w odległości do stu metrów od asfaltu.
Na razie aby nieco wydłużyć pobyt w lesie ruszyliśmy dalej przed siebie. Otacza nas bór bardzo mieszany.
Po przejściu około 200 metrów dotarliśmy do buczyny.
Zawracamy. Na początku zwracamy uwagę na osobliwą czeczotę na pniu brzozy brodawkowatej -
Betula pendula.
Na pobliskiej sośnie zwyczajnej -
Pinus sylvestris znajdują się szczątki kapliczki.
Teraz wkraczamy na ścieżkę prowadzącą do tak zwanych jaskiń.
I tak dotarliśmy do krawędzi kamieniołomu. Cel naszej wycieczki jest pod nami.
Schodzimy w dół.
Oto pierwsze wyrobisko, bo w rzeczywistości jest to wyrobisko powstałe przy okazji eksploatacji kamienia.
W wnętrzu znajdują się tak zwane lodowe stalagmity. Te struktury są nazywane chłopkami lodowymi i w odróżnieniu od stalagmitów narastają z dołu ku górze. Jedynie sople są prawdziwymi odpowiednikami stalaktytów.
W drodze do drugiego wyrobiska mijamy młodego świerka pospolitego -
Picea abies.
Jest omszała ściana skalna.
Oto chłopki lodowe z drugiego wyrobiska.
Nieckę wyrobiska zarastają sosny zwyczajne -
Pinus sylvestris. Na niektóre drzewa wspina się bluszcz pospolity - Hedera helix.
Wracamy na górę wyrobiska. Pomiędzy sosnami zwyczajnymi -
Pinus sylvestris pojawia się sporo młodych buków - Fagus sylvatica.
Mijamy powalonego świerka pospolitego -
Picea abies.
Oto koniec niecki wyrobiska.
Wychodzimy na szeroki leśny trakt. Obijamy na północ. Naszym celem jest droga do Bolęcina.
Generalnie jesteśmy w borze prawie świeżym z domieszką świerka pospolitego -
Picea abies.