W ostatnim odcinku tego tryptyku zdecydowanie powracamy do Sanki. Na razie idziemy na północny zachód ulicą Bednarze.





Teraz po lewej stronie drogi odkrywamy głęboką dolinę. Tutaj także pyli leszczyna - Corylus avellana.



Nad prawą stroną drogi znajduje się wysoka skarpa.



Osiągnęliśmy kolejne skrzyżowanie. Teraz zdecydowanie ruszamy na północ.



Po naszej lewej stronie znajduje się bardzo głęboka dolina. Są tam skałki. Drzewa oplata bluszcz - Hedera helix.







Przy ulicy Bednarze na skraju skałek znajduje się krzyż.





Skałki sprawiają wrażenie niewielkiego kamieniołomu. A może tędy po prostu wykuto tę drogę.





Z niektórych kamieni zwisały sople.





Ponownie zerkamy w głąb doliny.





Spoglądamy w górę. Leci samolot.



Gnamy dalej.



Przechodzimy obok ogrodu z bukszpanami - Buxus sempervirens.







Kolejne przyspieszenie. Mijamy świerki pospolite - Picea abies.





Teraz odbijamy w prawo. Zaczyna się ulica Spacerowa. Przechodzimy obok grupy sosny czarnej - Pinus nigra.





Opuszczamy zwartą zabudowę wsi. Wychodzimy w pola.

Teraz idziemy odcinkiem ulicy Spacerowa w kierunku wschodnim. Przed nami dopiero co odkryty wąwóz.





Skręcamy na północ. Przechodzimy obok uprawianych pól uprawnych.





W zaroślach po lewej stronie drogi zauważamy punkt widokowy z kącikiem wypoczynkowym.







Idziemy dalej. Zbliżamy się do samotnego budynku.



Wciąż idziemy ulicą Spacerowa.



Zerkamy na wschód. Tam znajduje się przebyty wąwóz.



Glebą na uprawianym polu uprawnym jest less.



Oto lewa strona ulicy Spacerowej



Zerkamy za siebie.



Docieramy do nowej zabudowy.







Osiągamy ulicę Graniczną w Rybnej.



Potem bardzo szybko dotarliśmy do kościoła w Sance. Oto epitafium na jego ścianie.



Następnie poszliśmy na cmentarz. Oto kilka migawek między starymi a nowymi czasy.















I jeszcze otoczenie kościoła.







Zdecydowanie kończymy merytoryczną część wycieczki. Na kawę i coś pojechaliśmy do odległego Czernichowa.