Opuszczamy Przystanek Kolna. Wracamy na główny trakt.



Oto południowa strona wału.



Zaczynamy szybki ale bez przesady marsz do Tyńca.



Po drodze zauważamy wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.



Zerkamy na prawo. Wisła skrywa się za zaroślami.





Tamże zauważamy czeremchę amerykańską - Padus serotina.



Bliżej ścieżki trafił się żywokost lekarski - Symphytum officinale.





Kolejne przyspieszenie.



Po drodze trafił się jaskier ostry - Ranunculus acris.







Jest też wyka płotowa - Vicia sepium.





Zerkamy na prawo.



Zerkamy a lewo. Trakt łagodnie skręca. Zbliżamy się do skrzyżowania z ulicą Kolna.



Tutaj jedna z dróg odbija w kierunku Wisły. Na poboczu rośnie rukiewnik wschodni - Bunias orientalis.





W pobliskim drzewostanie pojawia się wierzba biała - Salix alba.



Nieco dalej przekraczamy kolejny chwilowo suchy strumień.





Tamże również wyrasta wierzba biała - Salix alba. Jest bardzo okazała. Ściągnąłem ją zoom-em.



Widać Wisłę.



Teraz wkraczamy na teren Krakowskiego Klubu Kajakowego.





Idąc dalej zerkam na lewo.



Pomiędzy trawami zauważam wykę płotową - Vicia sepium.



Oto kolejny odcinek wału.



Nieco dalej zauważam chrzan zwyczajny - Armoracia rusticana.





Opuszczamy teren klubu kajakowego. Przed nami most nad stopniem wodnym Kościuszko.



Po drodze mijamy koniczynę drobnogłówkową - Trifolium dubium.





Brzegi kałuż ozdabia pyłek sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris.



Oto pierwsze widoki stopnia wodnego i śluzy Kościuszko.





Przechodząc pod mostem mijamy wierzbę kruchą - Salix fragilis.







Oto widok akwenu jako takiego.





Zerkamy za siebie.



Wychodzimy na górę. Po drodze mijamy wierzbę purpurową - Salix purpurea.



Jesteśmy na górze. Ruszamy dalej.



Mijamy teraz tobołki polne - Thlaspi arvense.







Mijamy wykę ptasią - Vicia cracca.





Kolejne przyspieszenie. Na horyzoncie widać wzniesienie. To Winnica w Tyńcu.





Teraz na poboczu drogi trafił się rzodkiewnik pospolity - Arabidopsis thaliana.



Będąc na ulicy Promowa zbliżamy się do jednego z byłych zakoli Wisły.



A potem pognaliśmy dalej.