Idąc dalej zbliżyliśmy się do połowy północnego brzegu akwenu. Obszar jest porośnięty lasem. Akwen jest od tej strony niedostępny ale malowniczy.
W dalszym ciągu sporo tutaj brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
Oto dalszy odcinek podtopionego lasu. Obchodzimy go zachowując należytą ostrożność.
Aby pójść dalej odbijamy w kierunku północno-zachodnim.
Teraz wchodzimy w rzadki drzewostan z topolą kanadyjską - Populus x canadensis oraz brzozą brodawkowatą - Betula pendula. Z lewej strony omijamy płat trzciny pospolitej - Phragmites australis.
Z traw dominuje trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios.
Jest mnóstwo powalonych drzew.
Na ich drewnie wyrasta hubiak pospolity - Fomes fomentarius.
Sporo topól kanadyjskich - Populus x canadensis opanowała jemioła - Viscum album.
Względem tego gatunku wykonałem test zoom-u w moim aparacie.
W końcu wyszliśmy na ulicę Lwowską i ruszyliśmy na południe. Pobocze drogi opanował rdestowiec - Reynoutria japonica.
Teraz docieramy do trawersu skraju trzcinowiska. Za nim widać las przez który przeszliśmy.
Oto zasadnicza część trzcinowiska.
Oto przydrożna robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.
Zbliżamy się do kolejnego drzewostanu. W nim znajduje się ścieżka prowadząca do stawu i cmentarza. To taki "szlak wydeptany przez zwierzynę".
Pomiędzy drzewami jest sporo tego rodzaju artefaktów.
Oto część drzewostanu położonego bliżej trzcinowiska.
W osi ścieżki dominuje robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.
Oto kolejny widok lasu.
Oto pierwsze spojrzenie na akwen Trzewiczka.
Oto dalsza część alei z robinii akacjowej - Robinia pseudoacacia.
Ponownie zbliżamy się do akwenu. Czerwony akcent w zaroślach to dereń biały - Cornus alba.
Widok w kierunku wschodnim zasłaniają drzewa.
Przy brzegu są znamiona cywilizacji.
Jest też okazała, sterana życiem robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.
Oto kilka widoków akwenu jako takiego. Budynek w oddali to Dom Pożegnań i Krematorium.
Oto północny brzeg. Teraz warto wspomnieć o jednym. Akwen jest również łowiskiem. Ryby bywają konsumowane. Sąsiedztwo nie przeszkadza.
Wracamy na cmentarz.
Korzystając z luki w ogrodzeniu wyszliśmy nad akwen w sąsiedztwie Domu Pożegnań.
Pewnym zaskoczeniem była tkwiąca w wodze tak jakby druga Japonia.