Ponieważ od paru dni było w miarę gorąco jak na tę porę roku udałem się na spacer w poszukiwaniu wiosny. Poza tym w nocy nieźle powiało, zatem postanowiłem sprawdzić, czy coś ubyło z miejskiego drzewostanu. Na początku jesion wyniosły - Fraxinus excelsior wyrastający powyżej skrzyżowania ulic Oświęcimskiej i Słowackiego.
Tutaj zauważyłem intrygująco zagojony sęk.
Bardzo mocno rozwija się ucho bzowe - Hirneola auricula-judae.
Ten krzew w końcu oznaczyłem jako śnieguliczkę Doorenbosa - Symphoricarpos ×doorenbosii. Został jako tako zaskoczony przez zimę.
Idąc dalej w kierunku parku w załomie ogrodzenia placu zabaw mijam klon jawor - Acer pseudoplatanus.
Na placu zabaw jak dla mnie od zawsze rośnie korkowiec amurski - Phellodendron amurense. Oglądam go zza płotu i z terenu placu.
Spoglądam w jego koronę. Na gałązkach wciąż trzymają się owoce.
Przyglądam się opadłym owocom. Teraz po bliższej analizie zdjęć dochodzę do wniosku, że czarne pryszcze mogą być grzybami.
Wchodzę w głąb parku. Tu i ówdzie leżą resztki śniegu.
Ten kasztanowiec zwyczajny - Aesculus hippocastanum z licznymi dziurami u podstawy korony przeżył.
Następnie zwracam uwagę na cis pospolity - Taxus baccata z podejrzanie usychającą gałęzią. Tam nie ma żadnego złamania.
Zbliżam się w kierunku budynku Muzeum. Jest więcej śniegu.
Tutaj kwitną kolejne osobniki oczaru japońskiego - Hamamelis japonica. Te krzewy ilustrują ten gatunek w naszym atlasie.
A to już aleja Henryka i mur przy budynku narożnym z ulicą Mickiewicza. Widać zielone kępki z ubiegłego sezonu wegetacyjnego.
Pierwsza kępka to wiechlina - Poa.
Druga kępka to mniszek - Taraxacum sp. sp.
Trzecia kępka to mlecz zwyczajny - Sonchus oleraceus.
Mijam budynek po policji. Na tynku dominuje pomarańczowy porost.
Wciąż rozwijają się tutaj mchy. To brodek murowy - Tortula muralis.
Na jednej z kępek usadowił się obrost wzniesiony - Physcia adscendens.
Wchodzę teraz do ogrodu przy Domu Urbańczyka.
Chciałem sprawdzić, jak na to ocieplenie reaguje oczar chiński - Hamanmelis mollis. On rozchylił pączki. Znaczy się wiosna zbliża się. Czasami pomiędzy kwitnieniem obu gatunków było dwa tygodnie różnicy.
Opuszczam ogród. Z alei Henryka zerkam na ligustr jajolistny - Ligustrum ovalifolium.
Nieco dalej przy alei Henryka mijam skimmię japońską - Skimmia japonica.
Oto okolica Urzędu Stanu Cywilnego i tutejsze bratki - Viola ×wittrockiana.
I jeszcze jedna z lip - Tilia z alei Henryka.
I w końcu ulubiona robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia z ulicy majora Grzybowskiego.