Idziemy dalej przedłużeniem ulicy Mysłowicka. Na razie podziwiamy złotą polską jesień.
Jest też grupa sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris z pozostałościami niezdrowej opalenizny.
Ten gatunek lokalnie tworzy tutaj potężne zgrupowania.
I znowu mamy złotą polską jesień.
I tak dotarliśmy do miejsca, gdzie ciepłociąg tworzy swoistą bramę nad drogą prowadzącą na hałdę, będącą działką numer 328 w ramach już zatwierdzonego Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego. Teraz będę pokonywał trasę, którą samotnie przeszedłem 3 września. Jest nas troje i razem hołdujemy zasadzie Kamaza - nie ma drogi, nie ma problemu.
Na razie droga jest.
Na poboczu drogi trafił się aster wierzbolistny - Symphyotrichum ×salignum.
Widać także ślady aktywności dzików.
Oto ostatni odcinek dobrej drogi.
Na skraju utrzymują się płaty trzciny pospolitej - Phragmites australis.
Oto kolejne ślady aktywności dzików.
Teraz odbijamy w bok. Wchodzimy w obszar, gdzie próba rekultywacji w kierunku leśnym zdecydowanie się nie udałam przynajmniej zdaniem prezydenta Jaworzna. Na początku topola osika - Populus tremula. Na liściach widać rdzę Melampsora populnea.
Wchodzimy na "szlak wydeptany przez zwierzynę".
Mijamy świerka pospolitego - Picea abies.
Mijamy gruszę dziką - Pyrus pyraster.
Idziemy dalej przechodząc pomiędzy sosnami zwyczajnymi - Pinus sylvestris oraz trzciną pospolitą - Phragmites australis. Właściwie to jeszcze nie mamy wyzwania dla Kamaza.
Oto szuwar trzciny - Phragmites australis. Za nim pod linią energetyczną znajduje się akwen. W ekotonie pojawia się brzoza brodawkowata - Betula pendula.
Oto bardziej zwarte skupisko brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
W szuwarach skrywa się woda. Jest jej tutaj przy brzegu do 30 cm głębokości.
Oddalamy się od wody.
Przechodzimy pod linią energetyczną.
Od teraz, obchodząc akwen od wschodu wkraczamy na teren z wyzwaniem dla Kamaza. To oczywiście, aż do końca tego odcinka przykład nieudanej rekultywacji w kierunku leśnym.
Na razie trzymamy się blisko szuwaru trzciny pospolitej - Phragmites australis. Tutaj w wielu miejscach widać akwen.
Idziemy jeszcze wzdłuż brzegu. To królestwo trzciny pospolitej - Phragmites australis oraz brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
Wciąż jesteśmy blisko akwenu. Woda jest, ale da się ją przekraczać.
Oto ostatnie spojrzenie na szuwar skrywający akwen.
Odbijamy na wschód klucząc pomiędzy sosnami zwyczajnymi - Pinus sylvestris.
Lokalnie mamy sporo luzu.
Przekraczamy zarośniętą linię oddziałową.
Wkraczamy w kolejny drzewostan. Jest tutaj sporo trzciny pospolitej - Phragmites australis.
W końcu docieramy do najpoważniejszej bariery na trasie tej wędrówki. Tutaj drzewostan zgęszcza rokitnik zwyczajny - Hippophae rhamnoides.