To rzeczywiście interesujące znalezisko. Pomijając fakt nieznanego pojawienia się tego antropofitu, zadziwia łatwość zadomowienia się w tym zbiorniku. W dobie niepodzielnego panowania człowieka na Ziemi, jak niektórzy chcą, w epoce antropocenu, rośliny różnymi drogami i sposobami rozprzestrzeniają się po globie. Podam jeszcze jeden przykład, może bardziej prozaiczny, łobody Atriplex micrantha, która „zasilana” solą drogową zadomowiła się na poboczu obwodnicy Żar. Tutaj można domniemywać, że łoboda dotarła z niemieckich dróg szybkiego ruchu (skąd jest podawana) na kołach pojazdów zmierzających do strefy przemysłowej miasta. W przyszłości, ten efemerofit ma szansę stać się tzw. gatunkiem autostradowym i stałym elementem rodzimej flory. Te i inne ciekawostki z terenu badań flory południa lubuskiego zamieścimy we wspomnianej wcześniej publikacji.
update - dziś 30.11. obserwowano kwiaty męskie unoszące sie na powierzchni wody. Prawdziwym wyzwaniem okazało się zrobienie im wyraznego zdjecia ponieważ żaden nie przekracza 1 mm !!! Zaiste niezwykła to roślina, jej sposob rozmnażania się zdumiewa. Postaram się odnalezc podwodne kwiatostany męskie otulone swoistą kolbą. Zamierzam również mierzyć zimą temperaturę wody, może wyjaśni się fenomen zasiedlenia tego zbiornika przez V. spiralis.
Pisanie, że to jest fotosynteza nie jest szczerze mówiąc specjalnie odkrywcze. Przydałoby się raczej wyjaśnienie czemu inne rośliny wodne tak nie babelkuja lub dlaczego tylko znikoma część populacji Vallisnerii bąbelkuje a reszta roślin nie ? Co takiego sprawia, że Hottonia i Vallisneria robią to w taki sposób ?