Na świecie występuje 10 gatunków czerńca (Actaea), w Europie - 2 gatunki, w Polsce tylko 1. Nazwa rośliny pochodzi od mitycznego myśliwego - Akteona, postaci znanej z mitologii greckiej.
Fajnie, że zamieściłaś Barbaro ten wątek o pochodzeniu nazw roślin. A czy możesz wskazać jakieś inne materiały, które poruszają te zagadnienie? Bardzo to mnie interesuje. Pozdrawiam
#1727
od stycznia 2007
Romanie, na podany przeze mnie link o pochodzeniu nazw roślin natrafiłam przy okazji Twego zapytania o genezę nazwy modrzewnicy zwyczajnej Andromeda polifolia. Zaciekawiło mnie to, poszperałam, znalazłam (trochę jak: ''veni, vidi, vici''?). I najczęściej jest tak, że na takie informacje natrafiam przypadkiem, przy okazji innych poszukiwań, wertując sieć lub przewodniki do oznaczania roślin.
Geneza nazw roślin bywa niesłychanie ciekawa, tyle różnych spostrzeżeń jest w nich ukrytych, a nazwy wywodzące się z mitologii wspaniale świadczą o erudycji ich autorów - tu przepięknym przykładem jest Linneusz ze swą Andromedą.
A Geranium robertianum? Długo nie mogłam pojąć skojarzenia polskiego członu nazwy tego bodziszka z ''robertianum'', teraz już rozumiem, o co tu chodzi, a raczej o co chodziło Linneuszowi.
Piękny źródłosłów dla nazw roślin mają mieszkańcy polskich gór dla swoich górskich gatunków, kiedyś natrafiłam na ciekawą stronkę o tym, poszukam raz jeszcze.
A te wszystkie wiązówki, wierzbówki, jaskółcze ziela, kurzyślady, szczawiki, przywrotniki, barszcze, przylaszczki, przebiśniegi, dębiki, kozibrody, naparstnice, przytulie, pierwiosnki, niecierpki, dziurawce, farbowniki, dziewięćsiły, niedośpiałki, jeżówki, jeżogłówki..., to tylko przykłady nazw polskich... , a łacińskie... To naprawdę jest fascynujące.
Zauważ, Romanie, że w podanym przeze mnie linku jest spis piśmiennictwa, a w nim trzy pozycje najwyraźniej poświęcone pochodzeniu nazw roślin.
Gdyby można było w jakis sposób zdobyć te źródła, trzeba spróbować rozejrzeć się za nimi. A może ktoś mógłby coś jeszcze nam podpowiedzieć?