W drugim etapie naszej wyprawy udaliśmy się do tytułowego miasta. Zaparkowaliśmy na rynku i poszliśmy do kościoła.
Potem była dłuższa przerwa na kawę i coś. Byliśmy w lokalu, którego sala znajduje się znacznie poniżej płyty rynku.
Kontynuujemy wyprawę. Schodzimy w dół ulicą Różana.
Dalej przy ulicy Kościuszki mijamy narastający problem pod postacią jesionu wyniosłego - Fraxinus excelsior.
Tutaj też trafił się kielisznik zaroślowy - Calystegia sepium.
W sąsiedztwie tutejszej stacji paliw natrafiamy na bardzo obfite skupisko przymiotna białego - Erigeron annuus.
Ruszamy na północ w stronę linii kolejowej idąc pomiędzy ostatnimi zabudowaniami a sporym uprawianym polem uprawnym.
Bohaterem dłuższej sesji zdjęciowej jest barszcz. Z daleka widać było zielonkawą poświatę, ale jest to tylko Heracleum sphondylium.
Uprawiane zboże to pszenica.
Teraz mijamy okazy barszczu zwyczajnego - Heracleum sphondylium wysokie na około 2 metry. Ich kwiaty są wyraźnie bielsze od poprzednika.
Dalej idzie wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare na tle nostrzyku białego - Melilotus albus.