Jak to zwykle bywa podczas takich rodzinnych wypadów o celu wycieczki decyduje przypadek. W drodze do Parku Angielskiego, bo taki był pierwotny plan otarliśmy się o przystanek na który wkrótce miał zajechać autobus do tytułowego Jelenia. Poczekaliśmy, zajechaliśmy, wysiedliśmy. Na początku minęliśmy oliwnika wąskolistnego - Eleagnus angustifolia.
Wychodzimy na ulicę Zwycięstwa, ruszamy na północ.
Po drodze w ogrodzie zauważamy starca jakubka - Senecio jacobaea.
Huba z jabłoni sprawia wrażenie błyskoporka - Inonotus hispidus.
Szybko osiągamy most na Wąwolnicy.
Ruszamy na zachód. W korycie znajduje się ciecz wydzielająca swoisty aromat.
Jesteśmy na prawym brzegu. Poruszamy się po wale przeciwpowodziowym.
Mijamy chabra łąkowego - Centaurea jacea.
Wał jest częściowo łysy.
Tu i ówdzie pojawiają się ładne kwiatki. Oto goździk kropkowany - Dianthus deltoides.
Oto dalszy odcinek wału. Drzewa na horyzoncie to las nad Przemszą w Mysłowicach. Zza drzew wyłania się wieża kościoła w Dziećkowicach.
Kolejne ładne kwiatki to jasieniec piaskowy - Jasione montana.
Idziemy dalej. Pomijając wrażenia węchowe jest przyjemnie.
Teraz mijamy nostrzyk biały - Melilotus albus
Mijamy kolejny chaber łąkowy - Centaurea jacea.
Przyglądamy się cieczy w korycie rzeki. Jest przeźroczysta.
Oto kolejne odcinki wały. Jego boki są łyse, przez co zaczyna erodować.
Zieleń, także drzewiasta trzyma się na dole.
Przyglądam się teraz cieczy. Tutaj rzeka bardziej stoi, niż płynie.
Kolejne przyspieszenie. Na brzegu widać ubiegłoroczne pędy dziewanny drobnokwiatowej - Verbascum thapsus.
Oto kolejny chaber. Tym razem stawiam na Centaurea phrygia.
Stoję teraz na mostku w miejscy, gdzie rzeka jest kierowana nieco na południe. Ciecz stoi i fermentuje.
Idziemy dalej wałem. Oto kolejny chaber. To może być Centaurea oxylepis.
Idąc wałem w kierunku Przemszy zerkamy na powierzchnię trójkątnego polderu. Póki co nie widząc ścieżek nie schodzimy.
Na skraju wału pojawia się rokitnik zwyczajny - Hippophae rhamnoides.
Schodzimy teraz w kierunku Przemszy.
Stajemy przed bujną jak na tę okolicę roślinnością. Chcąc zobaczyć ujście Wąwolnicy do Przemszy musimy przez to przebrnąć.