Tego dnia podczas kolejnego rodzinnego wypadu postanowiliśmy zdecydowanie odkryć mityczną miękińską Pipkową Skałę. Przypominam, że jest to jeden z dziesięciu największych kamieni na świecie z kategorii olistolit. Uzbrojeni w stosowną mapę oraz informacje od ludności miejscowej zajechaliśmy w rejon kapliczki przy szkole. Stąd do skałki w linii prostej idąc na zachód jest nieco ponad 800 metrów. My dotarliśmy do niej bardziej krętą drogą zgodnie z zasadą - wstąpił do piekieł, po drodze mu było. W tym odcinku to trasa oznaczona kolorem niebieskim.
Oto rejon kapliczki.
Ruszamy w drogę. Na początku celujemy w widoczny na horyzoncie lasek.
Obchodzimy go z lewej strony.
Stwierdzamy, że na sporej powierzchni został dziwnie wycięty.
Idziemy dalej.
Osiągamy kolejne rozwidlenie polnych dróg.
Ponownie wybieramy lewy trakt. Mijamy pola uprawne i zarośla.
Powoli zbliżamy się do doliny Kamienic. Skałki nie ma, a powinna być.
Mijamy okazały krzew.
Jeszcze przez jakiś czas schodzimy do doliny.
W tym momencie podejmujemy decyzję o zdobyciu wzniesienia znajdującego się powyżej drogi. Oczywiście w tym momencie w dalszym ciągu poszukujemy interesującej nas skałki.
W trawie skrywa się bardzo opity mech.
Po minięciu pierwszych zarośli wchodzimy na podmokłą łąkę.
Dalej idziemy wzdłuż uprawianego pola uprawnego.
Omijamy je i celujemy w widoczne na szczycie zarośla.
Penetrujemy zarośla. Okazuje się, że skałki tutaj nie ma.
Dopiero teraz analizując mapy uświadomiliśmy sobie, że właśnie zdobyliśmy Miękinską Górę.
Chwila relaksu i delektowanie się widokami.
Teraz schodzimy do Doliny Kamienic. Daleko na horyzoncie widać Chrzanów.
Wchodzimy w zarośla.
Z ziemi wyszedł ziarnopłon wiosenny - Ficaria verna.
Przechodzimy przez drzewostan z olszą czarna - Alnus glutinosa.
I tak dotarliśmy do cieku w dolinie.
Teraz zauważamy wychodzące z ziemi przebiśniegi - Galanthus nivalis.
Mijamy omszały kamień.
Idziemy w górę cieku. Skałka gdzieś tam jest.
Mijamy kolejne omszałe drzewo.
Idziemy dalej.
Robi się coraz bardziej dziko.
Teraz w chwili relaksu przyglądam się omszałemu pniu. Porasta go rokiet cyprysowaty - Hypnium cupressiforme.
Nieco dalej widać złotowłos strojny - Polytrichastrum formosum.
I jeszcze cztery widoki teraz dzikiej przyrody. Wyobrażamy sobie przez co przyszło by nam się przedzierać w pełni lata.