Kolejnym obiektem, który usiłowaliśmy odwiedzić była Pipkowa albo Łaganowa Skała leżąca na zachód od wyrobiska kamieniołomu porfiru w Miękini. W drodze do celu przedarliśmy się przez plac budowy, którym teraz jest wyrobisko. Cóż dawno mnie tutaj nie było.
Mamy nadzieję, że uda się w przyszłości pogodzić działalność przemysłową z działalnością dydaktyczną.
Dlatego, na wszelki wypadek udaliśmy się ku bardzo dobrze znanej mi odkrywce tutejszego porfiru.
Jest blisko, coraz bliżej.
Po drodze mijam zarośla z dzikim bzem czarnym - Sambucus nigra.
W szerokiej panowanie widać porfir oraz zalegające nad nim wapienie komórkowe triasu.
Oto ściana odkrywki porfiru w dwu ujęciach.
Bardziej na lewo widać żółtą formację triasową.
Wróciliśmy na drogę, idziemy dalej na zachód.
Mijamy grupę brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
Gnamy dalej.
Osiągamy pierwszą drogę odbijająca w prawo. Wydawało mi się, ze na końcu będzie cel naszej wycieczki.
Ruszyliśmy pod górę. Po drodze mijamy zarośla z leszczyną - Corylus avellana.
Po dotarciu do ogrodzenia zorientowaliśmy się, że źle trafiłem.
Zawracamy.
Idziemy dalej na zachód główną drogą.
I tak dotarliśmy do miejsca, gdzie powinna być droga na Pipkową Skałę. I właśnie w tym momencie dowiedziałem się, że przez wiele lat byłem w błędzie. Potwierdziły to także dwie przedstawicielki ludności miejscowej. Wątki historyczne już poprawiłem.
Cóż było robić. Zerknęliśmy w górę.
Poszliśmy jeszcze przez chwilę na zachód, do zakrętu drogi.
Zawracamy. Minęliśmy już drogę do Widynowej Skały. Zerkamy na południe.
Pomiędzy drzewami wyróżnia się wierzba iwa - Salix caprea.
Oto ostatni odcinek drogi przez niecką wyrobiska.
Zerkamy na plac budowy.
Oto porfir w ścianie wykopu.
I jeszcze ostatnie spojrzenie na plac budowy. Liczymy na to, ze to tylko stan przejściowy.