Jako, że była to druga kalendarzowa sobota miesiąca w rodzinnym gronie wybrałem się na kolejną wycieczkę. Na początku zaliczyliśmy wąwóz w Starzynach, który nader intensywnie bo aż dwa razy penetrowałem w ubiegłym roku. Wówczas było to z góry na dół. Teraz będzie z dołu do góry. Miejsce startu a potem meta znajduje się około 350 metrów na południe od skrzyżowania ulicy Piotra Ściegiennego z ulicami Syberia i Jodłowa. Z głównej drogi należy jeszcze zjechać w prawo polną drogą około 150 metrów. Na razie znajduje się tam samotny domek, pierwszy taki licząc od wymienionego skrzyżowania. Interesujący nas odcinek wąwozu znajdującego się na południe od Syberii leży w dole. Patrzymy w tym kierunku, szopa nie liczy się jako zabudowanie.
Zerkamy na południowy zachód. Pierwsze wzgórze to Grodzisko Wielkie. Zza niego wyłania się Bukowica.
Na południowym stoku wzniesienia znajduje się maszt telekomunikacyjny.
Spoglądamy na południowy wschód.
Tą drogą tutaj dojechaliśmy.
Rozpoczynamy właściwą wycieczkę. ruszamy w dół stoku a zarazem na zachód.
W drzewostanie póki co dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula.
Bliżej krawędzi wąwozu widać dominację olszy czarnej - Alnus glutinosa.
Wchodzimy do lasu.
Oto pozornie pusta przestrzeń. W rzeczywistości to płat jeżyn - Rubus przywalonych śniegiem.
Na prawo od niego widać początek wąwozu, ale tędy nie chce nam się schodzić.
Odbijamy w lewo.
Idąc podziwiamy ośnieżoną mozaikę opadłych liści.
I tak docieramy do złączenia bocznej dolinki z głównym ciągiem.
Na prawym stoku są kępy zieleniny. To może być turzyca leśna - Carex sylvatica.
Główny ciąg jest bardzo przyjazny dla wędrowców.
Jakaś cywilizacja także zaznaczyła swoją obecność.
Schodzimy dalej. V-kształtny przekrój doliny świadczy o jej wodnym pochodzeniu.
I ponownie jakaś cywilizacja.
Czasami dolinę przegradzają powalone drzewa.
Teraz pod nogami zaczynają nam się pokazywać kamienie. Oto wapień falisty złożony z grubych ławic osadów.
Oto wapień falisty zbudowany z cienkich ławic osadów..
Przechodzimy pod powalonym drzewem.
Na lewym brzegu widać drzewa oplecione bluszczem pospolitym - Hedera helix.
Prawy brzeg jest pokryty mchami. Są tutaj co najmniej trzy gatunki.
Schodzimy dalej.
Teraz wąwóz wcina się głęboko.
Wiemy, że dalej przejść się nie da, ale musimy to sprawdzić. Na początku grab pospolity - Carpinus getulus z lewego stoku.
Oto prawy stok. Dalej w dole widać spory strumień.
Oto jego źródło i dalszy odcinek.
Zawracamy. Mijamy oglądane dopiero co graby pospolite - Carpinus betulus.
Oto typowy dla tej okolicy wapień jamisty. Ten kamień oglądałem w ubiegłym roku.
Pora na botanikę. Oto śledziennica skrętolistna - Chrysosplenium alternifolium.
Towarzyszy jej kuklik pospolity - Geum urbanum.
Z mchów dominuje Plagiomnium undulatum.
I ponownie śledziennica skrętolistna - Chrysosplenium alternifolium.
I jeszcze raz Plagiomnium undulatum.
W jeszcze raz jakaś cywilizacja.
Teraz wychodzimy na równinę nad lewym brzegiem wąwozu. Oto grab pospolity - Carpinus betulus. Drzewostan w tej okolicy do głównie ten gatunek.
Ruszamy w dół ścieżką równoległą do krawędzi wąwozu.
Tutaj podziwiam oglądane również w ubiegłym roku okazałe czereśnie - Cerasus avium.