Teraz odchodzę od rozlewiska i wkraczam do niewielkiego zagajnika. Wskutek prowadzonych prac jest bardzo zmasakrowany. Najgorsze w tym jest to, że według wszelkiego prawdopodobieństwa to tutaj spoczywają ofiary epidemii z XIX wieku.
Bez komentarza. Należy mieć nadzieje, że i to miejsce rozstanie w jakiś sposób uporządkowane po zakończeniu prac.
Oto trakt wzdłuż muru cmentarza żydowskiego.
I jeszcze jedno spojrzenie na zdewastowany zagajnik.
Teraz jestem przy ulicy Borowcowa i przechodzę na drugą stronę. Tam miała miejsce masakra piłą mechaniczną.
Między innymi niefrasobliwie wycięto robinię akacjową - Robinia pseudoacacia.
Oto resztki po klonie jesionolistnym - Acer negundo.
Na jednym z pniaków po tym gatunku drzewa wyrasta płomiennica zimowa - Flammulina velutipes. Oczywiście to rozumieniu systematyki "przedrozbiorowej".
Oto ten gatunek z bliska widziany z góry.
Oto ten gatunek z bliska widziany z dołu.
Opuszczam ten teren wychodząc na ulicę Fabryczna.
Jestem blisko stacji kolejowej Chrzanów Główny.
Na nasypie wciąż kwitnie trywialny starzec zwyczajny - Senecio vulgaris.
Jest też trywialna gwiazdnica pospolita - Stellaria media.
Teraz przechodzę na drugą stronę linii kolejowej pod tak zwanymi "Dwoma Mostami".
Oto drzewostan po drugiej stronie linii kolejowej.
To odcinek ulicy Stara Huta.
Po zakupach wchodzę w aleję Henryka.
Tutaj na głogu jednoszyjkowym - Crataegus monogyna wyrasta jemioła - Viscum album.
A to już ulica Focha obsadzona głogami - Crataegus x media.
Kępka grzybów z pnia to prawdopodobnie grzybówka hełmiasta - Mycena galericulata.
Mech z innego drzewa to prawdopodobnie Ceratodon purpureus, chociaż pierwotnie stawiałem na Barbula. Na szczęście jest blisko domu. Tedy poczekamy na sporogony, albo lepsze światło.
I jeszcze jedno drzewo a na nim zejściowy chrobotek - Cladonia o kieliszkowatych podecjach.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 07.stycznia.2021)