Tak jak w tytule. Tym razem zasadniczo w ważnej sprawie rodzinnej udawałem się na cmentarz, ale ponieważ miałem aparat nie zawahałem się go użyć. Na początku zainteresowałem się tym budynkiem w stanie zejściowym. Jest przeznaczony do rozbiórki. Dawno, dawno temu w odległym PRL-u była to baza PKS. Kiedy w 1982 roku zadomowiłem się w Chrzanowie także pełniła tę funkcję.
Oto malowidło naścienne ze ściany zachodniej.
Druga część ruiny jest mniej widowiskowa.
Oto przewiązka nad przejściem do ulicy Balinska.
Tutaj posadzono ligustr pospolity - Ligustrum vulgare.
Oto krople wody na jego owocach.
Przechodzę do ulicy Balińska. Tutaj pstrykałem wiele razy.
Teraz wchodzę na cmentarz. Tradycyjnie trzeba było tu i ówdzie zapalić światełko.
Botanicznie skupiłem się na żywotniku zachodnim - Thuja occidentalis. Pod drzewami zalega uderzająco grupa warstwa opadłych gałązek.
Tak to wygląda w koronach.
Tak to wygląda pod drzewami. To może być skutek ataku Pestalotiopsis sp. lub Phytophthora plurivora. W najlepszym przypadku to tylko opad związany z osiągnięciem stosownego wieku przez pewne partie gałązek.
Teraz mijam cyprysiki - Chamaecyparis. Atak choroby ich nie dotyczy. Widoczne pod nim opadłe gałązki pochodzą od sąsiednich żywotników zachodnich - Thuja occidentalis.
Oto szpaler drzew tego rodzaju w głównej alei cmentarza.
W najstarszej części cmentarza jest sporo drzew liściastych. Oto jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Opuszczając cmentarz od strony wschodniej zwracam uwagę na tę lipę drobnolistna - Tilia cordata.
Teraz wracam do centrum ulicą Sienkiewicza. Oto tutejsze robinie akacjowe - Robinia pseudoacacia "Umbraculifera".
Teraz mijam nowy dom postawiony pomiędzy ulicami Piaskowa i Niecała. Obserwowałem wyburzanie poprzedzającej go rudery.
Przeszedłem na drugą stronę ulicy.
Jest szaro i ponuro.
Barwnym akcentem w tej okolicy jest owocujący ognik szkarłatny - Pyracantha coccinea.
Po dojściu do przystanku autobusowego doszedłem do wniosku, że szkoda czasu na czekanie. Na drugi koniec miasta poszedłem pieszo. Dlatego teraz będzie szybki przeskok. Oto ulica Świętokrzyska i jakiś zwojek - Barbula w szczelinach chodnika.
Dalej mamy pozbawione liści wierzby białe - Salix alba "Tristis".
Przechodzę skrzyżowanie z ulicą Grunwaldzka. Dalej jest szaro i ponuro.
Mijam jedną z ruder na tej ulicy. Oto bylica pospolita - Artemisia vulgaris.
Mijam miejsce, gdzie stała jedna z najstarszych chałup w Chrzanowie. Teraz wygląda tak.
Oto przycięcia dość agresywnie śliwa wiśniowa - Prunus cerasifera.
Oto kolejna rudera przy tej ulicy i omszały murek. Mech to brodek murowy - tortula muralis.