Tym razem po prostu barwny przerywnik, widok z mojego balkonu. Zanim przejdę do zdjęć pozwolę sobie zauważyć, że tego rodzaju malownicze zachody słońca mogą mieć związek z dużą ilością pyłu zawieszonego w atmosferze. Na początku podstawowa panorama, część lewa.
Teraz miejsce, gdzie akurat znajdowało się słońce.
Teraz przesuwam wzrok na prawo.
Wracam do centrum. Teraz będzie blisko, coraz bliżej z wykorzystaniem zoom-u.
Ponownie zerkam na prawo. Oto fragment nieba pomiędzy kasztanowcem - Aesculus hippocastanum a grupą modrzewia - Larix decidua. Tutaj także stosuję efekt zoom-u.
Po pewnej chwili, a słońce dalej zachodzi dokumentuję kolejne akty spektaklu. W dalszym ciągu stosuję efekt zoom-u.
I ponownie to samo po jakimś czasie.
I jeszcze większe przybliżenie tego samego fragmentu nieba.