Mariuszu, ja bezbłędnie rozpoznaję leśników, a szczególnie tych pracujących w gospodarstwach leśnych po ich nawet krótkiej wypowiedzi o lesie.
Lasu naturalnego nigdy nie stworzy człowiek. By takowy powstał konieczna jest wręcz nieingerencja człowieka. "Przebudowa drzewostanu" i "zmiana składu gatunkowego" nie są pojęciami przyrodniczym i używają ich leśnicy pracujący w gospodarstwach leśnych. Podobnie jest i w przypadku nienazywania borów sosnowych lasami sosnowymi. U biologów i w podręcznikach napisanych przez biologów dla studentów studiujących biologię na wszystkich uniwersytetach Polsce, bory też są lasami - tak też napiasł i biolog prof. Wł. Matuszkiewicz. Więc bór sosnowy jest lasem sosnowym. I tu - uważam - nie ma błędu U biologów nie ma też pojęcia szkodnik i choroba - tak napisała biolog prof. Ewa Simonides.
Mariuszu, proponuję Ci wycieczkę po rezerwacie ścisłym w Białowieży. Tam to właśnie zobaczysz las naturalny, lub prawie jak naturalny.
Szkoda, że nie zauważyłeś, że ta cała ścieżka "przyrodnicza" jest wielkim błędem.
Mariuszu - według boiologów - do wiedzy o lesie nie zalicza się elementów gospodarki leśnej(urządzania lasu, produkcji w lesie, ochrony tego lasu przed różnorodnymi czynnikami szkodotwórczymi i chorobotwórczymi itp.). Tu popełbniłeś błąd podobny do tych panów, którzy wypełniali treścią tablice "ścieżki przyrodniczej" tej z podanego linku. Tak, bo rezerwat leśny nie jest gospodarstwem leśnym.
I prawdą jest, że leśnicy pracujący w gospodarstwie leśnym nie maja nic wspólnego z przyrodnikami - tak niedawno, na tym forum, napisał jeden z leśników, który jest miłośnikiem przyrody. On napisał też, i to z oburzeniem, że w gospodarstwach leśnych nie lubią takich leśników jak on.
Więc proponuję Ci zrezygnować z takiej edukacji "przyrodniczej' na forum biologów z zamiłowania i z wykształcenia.
Zgadzam się, że gospodarstwa leśne korzystają raczej z wiedzy biologicznej leśników ( np. leśnika prof. Sokołowskiego z Białegostoku). Z wiedzy tych panów nie korzystają lub nie powinni korzystać szanujący się i dobrzy nauczyciele biologii w szkołach każdego szczebla. A dlaczego tak jest - to chyba Ci to dobrze wyjaśniłem.
Nie należy też zapominać i o wyjątkach, co nie zmienia tego co wyżej napisałem. Znam takich leśników również i w organizacjach przyrodniczych. Oni rzeczywiście pokochali przyrodę i praca w gospodarstwie leśnym im nie odpowiada i tam tacy nie są lubiani.
Basiu, jednak bór sosnowy jest też lasem sosnowym. Czy słyszałaś kiedy jak leśnicy mówili, ż wycieli bór? Zawsze mówią, że wycieli las. I tu nawet widać niezgodność.
Pamiętasz zapewne, jak nas uczono na lekcjach biologii piętrowej budowy lasu, bez wyłączania z tego borów? W encyklopediach
http://pl.wikipedia.org/wiki/Las_iglasty można przeczytać, że bór jest lasem i - wydaje mi się - nie popełnia błędu ten kto napisze "las sosnowy" czy "las świerkowy", kiedy bór - według fitosocjologów - jest określeniem potocznym a nie naukowym.