Podczas kolejnej niedzielnej wycieczki postanowiłem ponownie zajrzeć do tytułowego wielkiego wąwozu ciągnącego się na zachód od ulicy ks. Piotra Ściegiennego w Płazie. Tym razem w drodze do celu wysiedliśmy omyłkowo o jeden przystanek za blisko. Zatem ulicą Hetmańska idziemy przed siebie.
Po dotarciu do pierwszych zarośli natrafiamy na instalację z rodzaju "Żegnaj telewizorku".
Chociaż jesteśmy na szczycie wzniesienia to w tutejszym drzewostanie dominuje olsza czarna - Alnus glutinosa.
Jest i krwawnica pospolita - Lythrum salicaria.
Na poboczu drogi wycięto to i owo, ale nie wszystko umarło. Oto leszczyna - Corylus avellana.
Oto orzech włoski - Juglans regia.
Jako wyrzutek z ogrodu pojawiła się winorośl - Vitis vinifera.
Dalej idzie kolejna leszczyna - Corylus avellana.
Całkiem dobrze ma się tutaj wierzba wiciowa - Salix viminalis.
Ostatnie odrosty to jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Po drugiej stronie ulicy owocuje sałata kompasowa - Lactuca serriola.
I tak weszliśmy w ulicę ks. Piotra Ściegiennego. Zerkamy na wschód.
Mijamy charakterystyczną kapliczkę pod brzozą.
Zdecydowanie przyspieszamy.
Zerkamy na wschód.
Teraz mijamy surmię zwyczajną - Catalpa bignonioides. W między czasie pochorowała się. Wszystkie takie mączniaki z moich zbiorów to tylko Erysiphe elevata.
Oto skrzyżowania z ulicami Jodłowa i Syberia.
Gnamy ulicą Syberia na zachód.
Po drodze zauważamy wierzbę iwę - Salix caprea.
Oto pola Syberii po przejściu zarosli.
Następnie zmierzamy ku wschodniej odnodze północnej części wąwozu. Cel wyprawy jest bardzo blisko.
Na skraju zarosli pojawia się chwastnica jednostronna - Echinochloa crus-galii.
Zasadniczo starałem się powtórzyć trasę, którą przebyłem ze Stanisławem Garlickim. Na początku leszczyna - Corylus avellana.
Oto dwa pierwsze widoki.
Oto artystyczne ujęcie wietlicy samiczej - Athyrium filix-femina.
Wąwóz po chwili przybiera typowy V-kształtny przekrój.
Po drodze mijamy blok wapienia o powierzchni ze śladami oddziaływania korzeni.
Przechodzimy pod pierwszym powalonym drzewem.
Oto pierwszy godny uwagi śmieć.
A dalej klasyczny widok.
Idąc dalej natrafiamy na solidnie zdeptane dno. To prawdopodobnie dziki.
Nasi tu byli.
Teraz zauważamy, że południowy stok odnogi jest prawie łysy a północny zazieleniony. W pierwszym przypadku wystawa jest północna a w drugim południowa.
I tak dotarliśmy do buka pospolitego - Fagus sylvatica, który bardzo udatnie walczy z grawitacją.