To będzie już zdecydowany powrót. Teraz trafiłem na suche, piaszczyste miejsce.



Tutaj rządzi jasieniec piaskowy - Jasione montana.







Tutaj także większym płatem wystąpiły chrobotki - Cladonia.





Idąc dalej natrafiłem na rów z błotnistą zawartością. O mało co nie ugrzązłem w niej.





Tutaj trafił się pierwszy od dłuższego czasu kruszczyk szerokolistny - Epipactis helleborine.



Postanowiłem nie przechodzić na drugą stronę.



Idąc ku głównej drodze zauważyłem bodziszka błotnego - Geranium palustre.



Idę dalej. Szału nie ma.





W rowie zauważam wodę.



Pomiędzy drzewami pojawia się kruszczyk szerokolistny - Epipactis helleborine.



I tak wylądowałem na głównej drodze w miejscu, gdzie idąc w tamtą stronę zastałem po raz pierwszy to rozwidlenie.





Teraz zerkam za siebie, aby lepiej pokazać to rozwidlenie.



Teraz zdecydowanie trzymam się osi linii kolejowej. Po chwili napotkałem wilżynę bezbronną - Ononis arvensis.





Idę dalej.



Teraz sadząc po zaostrzonym żagielku spotkałem wilżynę ciernistą - Ononis spinosa.











Na kolei także wre praca. pociągi będą tutaj gnać.





Dotarłem do trawersu ciepłowni i budowli kolejowej.



Teraz na terenie bardzo ruderalnym natrafiam na stulisz Loesela - Sisymbrium loeselii.



Teraz zauważam większe skupisko dziewanny - Verbascum.



Odnoszę wrażenie, że najbliżej jej do dziewanny kutnerowatej - Verbascum phlomoides.









Oto ostatnie spojrzenie na komin ciepłowni.



Oto spojrzenie za siebie w kierunku budynku kolejowego.



Właściwie na tym miałem skończyć ale trafił się popłoch - Onopordon acanthium odwiedzany przez trzmiela.









I jeszcze żmijowiec zwyczajny - Echium vulgare.



I tak powoli zakończyłem penetrację florystyczną w tej okolicy.