W ostatnim etapie naszej wyprawy postanowiliśmy już w dwójkę udać się w rejon lasów położonych pomiędzy Halembą a autostradą w okolicy MOP Halemba. Tam na posiadanych przez nas mapach zaznaczono istnienie schronów bojowych z Grupy Warownej Śląsk. Postanowiliśmy zobaczyć przynajmniej jeden z nich. Jadąc od Kochłowic przejechaliśmy ulicą Kochłowicka pod autostrada a następnie zjechaliśmy w ulicę Skośna aby w końcu zatrzymać się przy skrzyżowaniu z ulicą Elizy Orzeszkowej. Poszliśmy w las, kierując się na zachód. Drzewostan jest przerzedzony. Poza tym biegnie tutaj niebieski szlak.
W runie lasu zauważyliśmy kruszczyka szerokolistnego - Epipactis helleborine.
A poza tym las jaki jest widać.
Od czasu budowy schronów las musiał być kilka razy rżnięty o czym świadczy wiek drzew, miedzy innymi tego dębu szypułkowego - Quercus robur. A poza tym przyszliśmy już nieco ponad 200 metrów i dotarliśmy do załamania drogi.
Idziemy dalej.
Teraz w drzewostanie pojawia się buk pospolity - Fagus sylvatica.
I tak dotarliśmy do miejsca, gdzie drogę przecina linia wysokiego napięcia. Zarazem ma pod nią biec ulica Wrzosowa. Jak widać na zdjęciu jest a jakoby jej nie było.
W zaroślach po lewej stronie drogi kwitnie trędownik bulwiasty - Scrophularia nodosa.
Idąc dalej osiągamy skrzyżowanie ulicy Skośna z ulicą Gabrieli Zapolskiej.
Teraz zdecydowanie odbijamy w prawo, czyli na północ. Schron ma być gdzieś po drodze.
Pancerna kopula majaczy pośród drzew.
Oto schron z bliska. Póki co służy on lokalnej społeczności do innych celów, zamiast stać się atrakcją turystyczną.
Ruszamy dalej w kierunku autostrady.
Oto kolejny schron bojowy.
Teraz zawracamy szerokim łukiem odbijając w las prawo skos. Drzewostan jest zdecydowanie bardzo młody.
Pojawia się światełko w tunelu. To linia przesyłowa w osi ulicy Wrzosowa.
Mijamy dwie brzozy brodawkowate - Betula pendula z których jedna jest łagodnie wygięta.
Wychodzimy na linię przesyłową.
Wśród zieleniny pojawia się pięciornik kurze ziele - Potentilla erecta.
Jest tomka wonna - Anthoxanthum odoratum.
Pokonujemy kolejne metry tej trasy.
Będąc już na ulicy Skośna zauważam w drzewostanie sosnę czarną - Pinus nigra. Po tych trzech zdjęciach bateria aparatu poczuła się bardzo wyczerpana.
To był zdecydowany koniec pstrykania na ten dzien.