Bardzo rzadko spotyka się salwinię pływającą. Chyba jesteś Grzegorzu w "czepku urodzony". Najczęściej tę paproć można spotkać w zakolach rzek i starorzeczach, ale nie tylko.
Z salwinią pływającą nie jest tak źle, jak się o tym pisze. W zależności od regionu Polski można ją spotkać w dużej obfitości, nawet w stawach rybnych. W okolicach Rybnika byłam świadkiem jak właściciel stawu zbierał gęsty kożuch slawinii z powierzchni swojego stawu i wyrzucał na brzeg. Na moją nieśmiałą wzmiankę o wartościach przyrodniczych tego gatunku zaśmiał się tylko i powiedział, że czynność tę wykonuje średnio co 2 lata. Poza tym duże ilości salwinii spotykałam w głównym korycie Odry na wysokości Oławy oraz w starorzeczach Baryczy w okolicy Milicza.